- Fizycznie czuję się super, ale warto zaznaczyć, że nie grałem zbyt długo. Zmieniałem się do obrony, więc miałem czas, żeby odpocząć - powiedział po swoim występie Piotr Chrapkowski i poinformował, że jego kontuzja nie odnowiła się. - Została już sprawdzona moja twarz z lewej strony, bo dostałem przypadkową piąstkę, ale wszystko jest w porządku i cieszę się, że będę już mógł coraz więcej pomagać drużynie.
Kielczanie zagrali bardzo dobre spotkanie i niemal przez sześćdziesiąt minut spokojnie kontrolowali jego przebieg. Chrapkowski nie grał od 1,5 miesiąca, ale mecz ze Szwedami może zaliczyć do udanych. - Może moja postawa wyglądała poprawnie, aczkolwiek potrzeba mi jeszcze troszeczkę więcej czasu i występów, żeby wejść na sto procent w granie na tak wysokim poziomie.
Wydaje się, że mistrzowie Polski po nieudanym początku rozgrywek Champions League wreszcie odnaleźli odpowiednie tory. - Zagraliśmy bardzo obiecująco, z werwą i wolą walki od pierwszej minuty. To było widać w naszych poczynaniach, schodziliśmy do szatni z ośmioma bramkami przewagi. Po przerwie niepotrzebnie się rozluźniliśmy i nieco roztrwoniliśmy wynik. Na szczęście wciąż kontrolowaliśmy przebieg spotkania i cieszymy się z dwóch punktów - skomentował przebieg pojedynku rozgrywający.
Kielczanie nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek, bowiem już w poniedziałek mają zaplanowane ligowe starcie z KPR-em Legionowo. Za tydzień żółto-biało-niebieskich czeka z kolei prawdopodobnie najtrudniejszy mecz jesieni - do stolicy województwa świętokrzyskiego przyjedzie FC Barcelona. Chrapkowski zapewnia jednak, że jego zespół skupia się tylko na kolejnym przeciwniku.
- Teraz myślimy o Legionowie, a później przyjdzie czas na Barcę. W niedzielę będziemy odpoczywać, żeby w poniedziałek przystąpić do meczu jak najlepiej zregenerowani. Z każdym spotkaniem musimy grać coraz lepiej, a forma będzie rosła. Z Barceloną musimy zagrać jeszcze lepsze zawody, bo żeby z nimi wygrać, trzeba wejść na najwyższy poziom - stwierdził zawodnik.