Po pięciu seriach spotkań I ligi grupy A ŚKPR miał na koncie tylko dwa punkty, przy sześciu oczkach ekipy z Wielkopolski. Faworytem byli więc goście, ale jeśli świdniczanie mają gdzieś zdobywać punkty, to właśnie w w meczach na własnym parkiecie z takimi przeciwnikami.
[ad=rectangle]
Tym razem graczom Krzysztofa Terebuna nie udało się sprawić niespodzianki, ale w grze Dolnoślązaków widać pewien progres. Coraz lepiej w zespół wkomponowują się Ukrainiec Dmytro Bruy i sprowadzony z Zagłębia Lubin Patryk Dziwiński. Jeśli do kadry dołączy kolejny gracz z Ukrainy, który jest w Świdnicy od tygodnia i świetnie prezentuje się w treningu, świdniczanie mogą odbić się od dna tabeli.
W sobotę Szare Wilki zaskoczyły dopiero po przerwie. W pierwszej części na parkiecie niepodzielnie panowali piłkarze Realu Astromal Leszno. Goście już po kwadransie prowadzili 9:3. Nie do zatrzymania był znakomicie dysponowany w tym dniu Marcin Tórz. ŚKPR na moment zniwelował przewagę do trzech trafień (8:11), ale na przerwę leszczynianie mieli bezpieczny dla siebie wynik 17:11.
Początek drugiej połowy był popisem Dmytro Bruya. Po jego czterech golach z rzędu oraz celnym rzucie Kamila Rogaczewskiego w 39. minucie gospodarze doprowadzili do stanu 16:18. Dziesięć minut później Real miał już tylko jedną bramkę zapasu (23:22), a gospodarze mieli szansę na doprowadzenie do remisu, ale Jakub Kruk obronił rzut ze skrzydła Rogaczewskiego. Potem było jeszcze 23:24, ale w końcówce sprawy w swoje ręce wziął Tórz. Jego dwa gole z rzędu, a w sumie dziesięć w całym meczu uspokoiły zdenerwowanych gości.
ŚKPR Świdnica - Real Astromal Leszno 23:28 (11:17)
ŚKPR: Wasilewicz, Olichwer, Bajkiewicz - Bruy 5, K. Rogaczewski 5, Dziwiński 4, Piędziak 2, Bieżyński 2, Chaber 2, Grochowski 2, Macyszyn 1, Kijek, Jarząbek, Czerwiński
Kary: 6 minut
Karne: 5/3
Real Astromal: Musiał, Kruk - Tórz 10, Wesołek 6, Giernas 4, Przekaws 3, Łuczak 2, Wierucki 2, Misiaczyk 1, Krystkowiak, Nowak, Jasiczek
Kary: 8 minut
Karne: 2/2
Widzów: 180
Sędziowali: Kałużny (Opole), Musiał (Antoniów)