- Gratuluję i dziękuję trenerce oraz drużynie z Lubina za piękną walkę. Brakło nam wiele argumentów, aby wynik był inny. W ostatnich dwóch tygodniach trapią nas kontuzje, co było widać, bo nawet niektóre zawodniczki pojawiły się z urazem na parkiecie, ale trzeba było je z powrotem na ławkę zaprosić, bo miały łzy w oczach - powiedziała po meczu szkoleniowiec, Lucyna Zygmunt.
Olimpia-Beskid Nowy Sącz dotrzymywała kroku Miedziowym jedynie przez pierwszy kwadrans spotkania. Później na parkiecie dominowało już Metraco Zagłębie Lubin, które odniosło w sobotę przekonywujące, dziesięciobramkowe zwycięstwo.
Trenerka w swoim pomeczowym komentarzu zwróciła także uwagę na szwankującą skuteczność i liczne straty. - Mimo złamanego nosa grała cały czas Agnieszka Leśniak. W ataku na prawej stronie musiała wystąpić Olga Figiel, która gra zazwyczaj tylko w obronie. Do kontuzji doszło mnóstwo strat zawodniczek, które wchodzą w drugim, a nawet trzecim składzie. Dużo błędów po naszej stronie, piękna walka po stronie przeciwnika - podsumowała.
Góralki wróciły do domów i na zakończenie rundy zmierzą się przed własną publicznością z Energą AZS Koszalin. Podopieczne Lucyny Zygmunt zajmują obecnie dziewiąte miejsce w ligowej klasyfikacji i tracą do najbliższego rywala zaledwie jeden punkt.
Gralyscie, wprawdzie tylko fragmentami, calkiem ladna pilke.
Nie tylko mnie Wasza (wielka litera) gra się podobala.
Chociaz, z pewnoscia, zaraz odezwa się stali Czytaj całość