Orlen Wisła II Płock w ostatnim meczu zmierzyła się w Gdańsku z Wybrzeżem. - Mieliśmy sporo momentów. Początek był bardzo dobry w naszym wykonaniu. Później może nie odpuściliśmy, ale gdańszczanie wybili nas z rytmu i się pogubiliśmy. Później graliśmy blisko wyniku. W drugiej połowie mieliśmy wiele niepotrzebnych błędów. Za szybko graliśmy piłką. Szły z tego kontry. W końcówce Wybrzeże kontrolowało mecz i wysoko prowadząc nie chciało grać na sto procent, mając przed sobą mecz w Olsztynie. My się ciągle uczymy. Raz wychodzi lepiej, raz gorzej - powiedział Robert Jankowski, trener Nafciarzy.
W Gdańsku liderem płocczan był Kacper Adamski. - Wszyscy chłopcy pracują i zasługują na pochwałę. Wkładają w to swoje zdrowie. Rzutowo Kacper wziął duży ciężar na siebie. Zawsze chce się pokazać, choć czasem mu nie wychodzi. Miał pozytywne zawody - dodał Jankowski.
W płockim zespole na razie widać różnicę pomiędzy pierwszą siódemką, a zmiennikami. - Trzeba dać chłopakom trochę odetchnąć, bo tylu meczów nie pociągną. Mieliśmy ostatnio dużo grania. Puchary, przełożony mecz ligowy - to był maraton. W niedzielę znów gramy i trzeba dać odpocząć chłopakom. Młodsi muszą wchodzić i dawać dobre zmiany - zauważył trener Orlenu Wisły II.
Przed Nafciarzami mecz u siebie z Sokołem Browar Kościerzyna. - Przyjedzie doświadczony zespół grający w I lidze od ładnych paru lat. Sokół Browar potrzebuje punktów, ale my również i będziemy chcieli zostawić je w Płocku. Jak będzie, zależy od chłopaków - podsumował szkoleniowiec.