Bezprecedensowa sytuacja w Superlidze Mężczyzn

Zmiany jak w przysłowiowym kalejdoskopie obserwują w obecnym sezonie Superligi Mężczyzn kibice polskiego szczypiorniaka. Takiej sytuacji nie mieliśmy jeszcze nigdy.

W tym artykule dowiesz się o:

Sezon 2015/2016 od samego początku przyniósł sporo niespodzianek. Rozpoczęło się od meczu inaugurującego 1. kolejkę Superligi, w którym Pogoń Szczecin podejmowała Vive Tauron Kielce. Klub ze świętokrzyskiego sensacyjnie stracił punkt w rozgrywkach. Takiej sytuacji kibice i działacze w Kielcach nie pamiętali. To było jednak tylko preludium nieoczekiwanych zwrotów akcji.

Szczypiorniści rozegrali obecnie 13 kolejek (niektórzy nawet 14). Przodują, co już nie jest żadną niespodzianką, Vive Tauron i wicemistrz Orlen Wisła Płock. Na "trójkę" zasłużyli piłkarze ręczni KS Azotów Puławy, ale podopiecznym Ryszarda Skutnika do liderujących zespołów brakuje jeszcze bardzo dużo. Pokazały to bezpośrednie starcia. Za plecami tej trójki jest już niezmiernie ciekawie. Takiej sytuacji w PGNiG Superlidze nie mieliśmy od lat!

Bardzo dobrze "trzymają" się beniaminkowie z Legionowa i Opola. Mieli być, co nie należało do rzadkości, "chłopcami do bicia", a potrafią sprawić niejedną niespodziankę. W dużej mierze to dzięki tym drużynom zrobiło się niezmiernie ciekawie. Zawodzą Górnik Zabrze, Chrobry Głogów czy też Pogoń. Efekt tego jest taki, że między 4. a 10. drużyną jest raptem sześciopunktowa różnica. Gdyby z tego grona wyłączyć czwarty MMTS Kwidzyn, to 5. i 10. ekipę dzieli już tylko 3 punkty. Każdy mecz tych drużyn jest niezwykle ważny i właściwie przewraca tabelę "do góry nogami".

Przykładem może być chociażby lubińskie Zagłębie. Przez kilka kolejek Miedziowi byli sensacyjnym outsiderem. Niemniej trzy punktowe spotkania wywindowały drużynę na 5. lokatę. Dwa "oczka" głogowian w ostatnim meczu z zabrzanami pozwoliły im skoczyć w rozgrywkach o 3 lokaty. Świadkami czegoś podobnego jeszcze nie byliśmy. - Te drużyny, które teoretycznie powinny być górą, przegrywają. Trudno jest to określić - przyznał w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.pl bramkarz szczecinian Adam Morawski.

Po 14. kolejce może być jeszcze ciekawiej. Jeśli KPR, Zagłębie, Pogoń i Górnik wygrają swoje spotkania, tabela podzieli się na trzy części: mocniejsze trio, które może być pewne gry w play-offach, środek, czyli drużyny, które do końca będą walczyły o ósemkę oraz dwie najsłabsze ekipy z Wrocławia i Mielca.

Liga staje się zatem mocniejsza? Na pewno jest bardziej interesująco, co dla przeciętnego kibica jest dość istotne. Jak będzie wyglądał układ tabeli po 22. kolejkach? Zapraszamy do dyskusji.

Źródło artykułu: