Od początku sezonu kontuzje nie oszczędzają mistrzów Polski. W ostatnich tygodniach sytuacja stała się bardzo problematyczna, szczególnie na środku rozegrania. W barwach Vive Tauron żadnego meczu nie zaliczył jeszcze Mariusz Jurkiewicz, więc do tej pory playmakerów było dwóch - Uros Zorman i Grzegorz Tkaczyk. Ten pierwszy nabawił się urazu podczas zgrupowania reprezentacji Słowenii i po powrocie do Polski musiał się leczyć. Z kolei Tkaczyk naderwał mięsień nadgrzebieniowy, przeszedł operację barku i nie zagra co najmniej sześć miesięcy.
W meczach ligowych na środku rozegrania występował więc Michał Jurecki, skrzydłowy Ivan Cupić, a ostatnio nawet debiutant Krzysztof Bernacki. W starciu z Vardarem Skopje grał Zorman, ale wtorkowe spotkanie z Gwardią Opole obserwował z trybun. W meczu z beniaminkiem Talant Dujszebajew dał odpocząć także Sławomirowi Szmalowi i Piotrowi Chrapkowskiemu. Wszyscy trzej zagrają jednak w kolejnym meczu Ligi Mistrzów z Dumą Katalonii.
- Sytuacja kadrowa w porównaniu z poprzednim meczem Ligi Mistrzów z Vardarem Skopje jest dużo lepsza. W przypadku zawodników, którzy mieli jakieś urazy, tydzień zadziałał na korzyść. Personalnie będziemy lepsi niż w spotkaniu z Macedończykami - powiedział trener i dodał: - Uros Zorman będzie mógł zagrać na swoim normalnym poziomie. Piotrek Chrapkowski wraca do sił, więc możliwe, że będzie więcej pomagał drużynie w ataku i kontrach. Marin Sego też już powoli zapomina o swoim urazie, więc wszystko wygląda coraz lepiej.
Jeśli zajdzie taka potrzeba do gry na środku rozegrania gotowy jest jednak Cupić.
- Myślę, że dobrze sobie radzę. Ostatnio w polskiej lidze grałem na tej pozycji trochę więcej, bo w tym sezonie mamy bardzo dużo problemów na środku. Dałem chłopakom trochę odpoczynku. Myślę, że na sobotę Uros będzie jednak gotowy, powalczy przez cały mecz i doskonale poprowadzi drużynę. Uważam, że nie będzie potrzeby żeby mu pomagać, bo zagra świetne zawody. On jest naszym pierwszym środkowym, więc bez niego byłoby nam naprawdę bardzo ciężko - stwierdzi Chorwat.