Po inauguracyjnym zwycięstwie Biało-Czerwonych z Kubą pora na reprezentację Szwecji. Szczypiornistki Trzech Koron także rozpoczęły Mistrzostwa Świata od wygranej i rozbiły w sobotę chaotyczną Angolę.
Te mecze to już jednak historia, więc skupimy się teraz na sylwetce najbliższych rywalek polskiej kadry. Orlice szkoleniowca Kima Rasmussena muszą zneutralizować oraz zwrócić szczególną uwagę na genialną Isabelle Gullden, na której opiera się skandynawska ekipa. - To będzie inna gra. Z tego co sprawdzałem tylko dwie Szwedki grają w swoim kraju, reszta zagranicą w poważnych zespołach europejskich, które wiele znaczą w Lidze Mistrzyń - mówił przed meczem ekspert WP SportoweFakty, Wojciech Nowiński.
Nie należy zapominać również o szybkich skrzydłach, na których występują filigranowa Nathalie Hagman i dynamiczna Louise Sand. Pierwsza z wymienionych na inaugurację MŚ, zakończyła spotkanie z dorobkiem ośmiu bramek. Druga wpisała się na listę strzelczyń trzykrotnie.
Bardzo dobre zawody rozegrała również golkiperka Filippa Idehn. Której odnotowano aż osiem asyst i szesnaście skutecznych interwencji. Gdy opowiada się o reprezentacji Szwecji, nie można pominąć także trudnej do zatrzymania Torstenon, która na co dzień występuje w klubie CSM Bukareszt.
Szkoleniowcem rumuńskiego klubu jest selekcjoner kadry narodowej Polski, co powinno ułatwić rozszyfrowanie ekipy Trzech Koron. Wszyscy w kraju na to liczą, ponieważ od konfrontacji ze Szwecją wiele może zależeć, kto zajmie pierwsze miejsce w grupie B.
Podopieczne trenera Thomasa Sivertssona podejdą do spotkania z zespołem Biało-Czerwonych żądne rewanżu i przepełnione sportową złością. To właśnie Polska pozbawiła reprezentację Szwecji szans na udział w poprzedniej edycji Mistrzostw Świata w piłce ręcznej kobiet. Udział w tegorocznych MŚ najbliższy przeciwnik naszych kadrowiczek wywalczył podczas dwumeczu z Chorwacją.
Czy reprezentacja Polski pokona Szwecję? 
