Holenderski walec zrównał Polki z ziemią. Bezradność Biało-Czerwonych

Porażką zakończył się mecz Polski z Holandią, kończący fazę grupową na MŚ w Danii. Nasze reprezentantki długo walczyły o zmianę rezultatu, jednak w drugiej połowie były bezradne, a holenderski walec postawił kropkę nad "i".

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Newspix / NORBERT BARCZYK / PRESSFOCUS

Po porażce ze Szwecją i nieznacznych zwycięstwach z zespołami spoza Europy, Biało-Czerwone, aby zająć drugie miejsce w grupie i mieć lepszą sytuację przed 1/8 finału, musiały pokonać Holenderki. Niestety, nasze rywalki od początku wyszły na kilkubramkową przewagę. W drugiej połowie Polki były już bezradne, a kibice oglądali koncert ze strony Holandii.

Od początku spotkania reprezentacja Polski nie mogła sobie poradzić z bardzo dobrze grającymi w obronie Holenderkami. Podopieczne Henka Groenera grały w defensywie bardzo aktywnie, kompletnie neutralizując nasze rozgrywające. Dodatkowo bardzo dobrze w bramce spisywała się Tess Wester i w 10. minucie po trafieniu Estavany Polman było już 5:1 dla Oranje.

Z biegiem czasu gra w obronie Biało-Czerwonych zaczęła wyglądać coraz lepiej, jednak wciąż w ataku było zbyt dużo chaosu i gdy Annę Wysokińską pokonała Laura van der Heijden, przegrywaliśmy już 4:10. W końcu jednak nasza bramkarka, która zastąpiła Weronikę Gawlik, zaczęła swoimi interwencjami motywować koleżanki.

Grająca w lidze tureckiej bramkarka reprezentacji Polski obroniła dwa karne oraz kilka rzutów. Gra zrobiła się szybsza, podopieczne Kima Rasmussena zaczęły odrabiać straty. Tuż przed przerwą przegrywaliśmy już tylko różnicą trzech bramek. Przez większość czasu graliśmy długimi atakami pozycyjnymi, z których niestety niewiele wynikało. Holenderki atakowały szybko i pierwszą połowę wygrały 14:9.

Po zmianie stron naszej drużynie kompletnie nic nie wychodziło. Tylko na początku drugiej połowy Biało-Czerwone potrafiły grać bramka za bramkę. Od 34. do 42. minuty Holenderki rzuciły siedem bramek tracąc tylko jedną. Wymowny był moment, w którym Kim Rasmussen chcąc ratować sytuację, wpuścił siódmą zawodniczkę na rozegranie. Najpierw grająca ze znacznikiem Klaudia Pielesz nie obroniła piłki, a chwilę później bramkę rzuciła bramkarka reprezentacji Holandii. Gdy w 49. minucie trafiła Groot, było już 26:13.

W samej końcówce reprezentantki Polski zaczęły grać trochę lepiej, a w szeregach Holenderek było widać rozluźnienie. Jeśli mamy szukać pozytywów tego meczu, docenić trzeba fakt, że mimo beznadziejnej sytuacji w końcówce, było widać chęć walki ze strony naszej reprezentacji. Na Holandię to nie wystarczyło. Może jednak zaowocuje to w 1/8 finału?

Holandia - Polska 31:20 (14:9)

Holandia: Wester 1 - Abbingh 7, van der Heijden 5, Polman 5, Groot 5, Malestein 4, Broch 2, Goos 1, Dulfer 1, Snelder, Bont, Knippenborg, Kramer, van Olphen, Smeets.
Karne: 1/3.
Kary: 2 min.

Polska: Gawlik, Wysokińska - Achruk 5, Niedźwiedź 5, Kudłacz-Gloc 2, Pielesz 2, Kulwińska 2, Kocela 1, Kobylińska 1, Zych 1, Zalewska 1 oraz Łabuda, Stachowska, Sądej, Repelewska, Gadzina.
Karne: 1/2.
Kary: 6 min.

Kary: Holandia - 2 min. (Malestein 2 min.), Polska - 6 min. (Niedźwiedź 2 min., Sądej 2 min., Pielesz 2 min.).
Sędziowie: J.Bonaventura, Ch.Bonaventura (Francja).
Widzów: 2 652.

Piechniczek: reprezentacja w cieniu Lewandowskiego? On ciągnie ich za sobą!
Czy Polki awansują do 1/4 finału?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×