Meble Wójcik Elbląg nie poradziły sobie z Wybrzeżem Gdańsk. - Fatalnie zagrali nasi skrzydłowi. Ich skuteczność była praktycznie zerowa i oprócz karnych nie rzucili niczego, a mieli pięć sytuacji. Od 48. minuty graliśmy bardzo słabo. Nie wykorzystaliśmy po raz drugi gry w przewadze i ponownie Wybrzeże wygrało 2:0 w osłabieniu - wymienił Dariusz Molski, trener elblążan.
- To zaważyło, bo gdańszczanie dostali wiatr w plecy. Gdybyśmy wytrzymali moment, w którym dochodziliśmy Wybrzeże, to można było pokusić się o walkę. Szkoda tak wysokiej porażki. Poza początkiem nic na to nie wskazywało. Oba zespoły fajnie grały w obronie. Gdańszczanie byli po prostu lepsi w ataku i dlatego wygrali - dodał Molski.
W meczu dobrze zagrali bramkarze obu drużyn. - Wydaje mi się, że trudniejsze sytuacje obronił Adrian Fiodor. Moi skrzydłowi rzucali z zerowego kąta i było to łatwiejsze. Moi zawodnicy nie popisali się w ataku. Dodatkowo trzy razy obronioną piłkę podaliśmy do przeciwnika wyprowadzając kontratak. Żałuję, że nie wytrzymaliśmy w momencie, gdy mieliśmy kontakt z gdańszczanami - przyznał Molski.
Po porażce Meble Wójcik Elbląg zajmują 3. miejsce w lidze, mając tyle samo punktów co Wybrzeże Gdańsk i cztery oczka mniej niż Warmia Traveland Olsztyn. - Nie planujemy żadnych wzmocnień, przynajmniej nic o tym nie wiem na dzień dzisiejszy - stwierdził szkoleniowiec.
Dariusz Molski: Nasi skrzydłowi zagrali fatalnie
W ostatnim meczu rundy grupy A I ligi Meble Wójcik Elbląg przegrały z Wybrzeżem Gdańsk 21:26. Elblążanie przezimują więc na trzeciej pozycji w tabeli. Dariusz Molski wprost przyznał kto go zawiódł.
Źródło artykułu: