Zarówno dla Francuzów, jak i dla Duńczyków rywalizacja o piąte miejsce na EHF Euro 2016 jest dużym rozczarowaniem. Obie drużyny były niemal pewne awansu do półfinałów, lecz przegrały swoje ostatnie mecze w drugiej rundzie i spadły na trzecie lokaty w swoich grupach. Francuzi i Duńczycy typowani byli w gronie faworytów do mistrzostwa, a w poprzednim czempionacie to właśnie te ekipy walczyły o złoto. Dwa lata temu Duńczycy przegrali przed własną publicznością z Francuzami 32:41.
Trenerzy dokonali zmian w składach i dali szanse gry zawodnikom, którzy częściej przesiadywali na ławce rezerwowych. Z większym animuszem do spotkania przystąpili Francuzi. W szeregach Duńczyków było sporo niedokładności, a podopieczni Gudmundura Gudmundssona przez 8 minut nie zdołali znaleźć recepty na pokonanie Vincent Gerarda. Strzelecką niemoc przełamał dopiero debiutujący na EHF Euro 2016 Alexander Lyngaard. Skuteczności brakowało również Francuzom, którzy przestrzelili kilka rzutów.
Początkowo Gerard bronił jak w transie. Duńczycy mieli problemy, by pokonać zmiennika Thierry'ego Omeyera, a Francuzi wykorzystywali nieskuteczność rywali i powiększali swoją przewagę, która wynosiła już nawet pięć bramek. Reprezentanci Danii mimo kiepskiego początku nie podłamali się, a do odrabiania strat napędzała ich świetna postawa Kevina Mollera. 27-letni golkiper raz po raz odbijał uderzenia rywali, a w dodatku sam zdobył gola. Kiedy zobaczył wysuniętego Gerarda, bez chwili zawahania rzucił piłkę i przelobował bramkarza rywali.
Duńczycy coraz pewniej radzili sobie w ataku i znaleźli sposób na francuską obronę. Do tego sami zaczęli lepiej grać w defensywie. Wciąż aktualni wicemistrzowie Europy zniwelowali straty do jednej bramki. Jednak Francuzi kontrolowali sytuację i nie pozwolili Duńczykom na doprowadzenie do wyrównania. Dobrze radził sobie zaledwie 18-letni Benoit Kounkoud, który dwukrotnie pewnie egzekwował rzuty karne. Trójkolorowi na przerwę schodzili przy prowadzeniu 15:13.
Tuż po zmianie stron Dania doprowadziła do wyrównania. To dla Francuzów był sygnał ostrzegawczy. Jednak po chwili w poczynania Duńczyków wkradło się sporo nerwowości, co skrzętnie wykorzystali Trójkolorowi i ponownie odskoczyli rywalom, tym razem na dystans trzech bramek. Z biegiem czasu coraz więcej na boisku było graczy rezerwowych, co przerodziło się też na liczbę popełnianych błędów. Te częściej zdarzały się Francuzom, ale graczy z pola ratował skutecznymi interwencjami Gerard.
Dobrą grę z pierwszej połowy kontynuował również golkiper Danii, dzięki czemu na 10 minut przed zakończeniem meczu Skandynawowie po raz kolejny wyrównali. Obie drużyny za wszelką cenę chciały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, co zaowocowało kolejnymi niecelnymi rzutami i podaniami. W końcówce wojnę nerwów wytrzymali Francuzi, a spora w tym zasługa Gerarda, który po raz kolejny w tym meczu udowodnił swoje wysokie bramkarskie umiejętności.
Francja: Omeyer, Gerard - Remili 4, Nyokas 2, Narcisse 1, Honrubia 1, N. Karabatić 4, Mahe 1, Sorhaindo 6, Goigou, L. Karabatić 1, Fabregas, Derot, Dipanda 1, Porte, Kounkoud 8/4.
Karne: 4/5
Kary: 2 min.
Dania: Landin, Moller 1 - Lynggaard 3, Christiansen 1, Mensah 4, Mortensen 3, Eggert Magnussen, Lauge Schmidt 2, Noddesbo 3, Svan Hansen 1, Lindberg, Mollgaard Jensen, Toft Hansen, Hansen 1, Damgaard Nielsen, Balling 7.
Karne: 0/0
Kary: 6 min.
Kary: Francja - 2 min. (Narcisse - 2 min.) - Dania - 6 min. (Lynggaard - 6 min.)
Czerwona kartka: Lyngaard (Dania - gradacja kar)
Sędziowie: Oscar Raluy Lopez, Angel Sabroso Ramirez (Hiszpania)