Przyjezdni próbowali walczyć z biało-czerwonymi. W trzeciej minucie MTS Chrzanów wyszedł na prowadzenie 2:0. Szybko do głosu doszli ostrowianie. W 10 minucie trafienie Patryka Stańka dało rezultat 4:3 na korzyść Ostrovii.
W 10 minucie po kontrze Krzysztof Łyżwa podwyższył wynik na 9:6. Dla rozgrywającego ostrowskiej drużyny był to już piąty gol i zarazem ostatni w sobotnim meczu. Łyżwa kilkadziesiąt sekund później nabawił się urazu. Zbyt wiele czasu na boisku nie spędził ponadto Mateusz Wojciechowski, który za atak na rywala ujrzał czerwoną kartkę.
Słabsza końcówka pierwszej połowy w wykonaniu gospodarzy pozwoliła rywalom na zniwelowanie straty do jednej bramki po rzucie Jana Orlickiego - 13:12.
Po zmianie stron przez kilka minut Ostrovia Ostrów Wlkp. miała problemy z koncentracją w defensywie. Dobrze między słupkami spisywał się Patryk Foluszny. Na nic zdawały się jednak jego udane interwencje, kiedy gracze MTS-u z czystych dobitek zdobywali kilka bramek.
Krótka reprymenda trenera Krzysztofa Przybylskiego poprawiła grę jego podopiecznych w defensywie i przewaga zaczęła wzrastać. Dobrze w ataku spisywali się gracze rzadziej pojawiający się na parkiecie - Paweł Piosik, Piotr Kierzek czy młody Dawid Stempniak. W końcowym rozrachunku Ostrovia triumfowała 34:25.
- Nie do końca byliśmy skoncentrowani na boisku, oddając rywalom kilka łatwych piłek. Cieszą nas jednak dwa wywalczone punkty. Grał cały zespół i każdy dołożył swoją cegiełkę do zwycięstwa - podsumował Krzysztof Przybylski, trener ostrowskiej drużyny.
KPR Ostrovia - MTS Chrzanów 34:25 (13:12)
Ostrovia: Foluszny, Marciniak - Jaruzel, Kierzek 2/1, Piosik 3, Stempniak 2, Łyżwa 5/1, Wojciechowski 1, Tomczak 7/1, Bielec 2, Krzywda, Kuśmierczyk 7, Klara 3/2, Staniek 2.
Karne: 5/6 Kary: 6 minut
MTS: Górkowski, Gil - Sieczka 2, Madeja 3, Żydzik 2, D.Skoczylas 2, Orlicki 4, Kirsz 3, Stroński 2, M.Skoczylas 1, Bednarczyk 5/1.
Karne: 1/2 Kary: 6 minut
Sędziowie:
Jarosław Budzianowski (Gliwice), Krzysztof Pytlik (Siemianowice Śląskie)