Przed derbami północy Niemiec spodziewano się zaciętego spotkania i walki o zwycięstwo do samego końca. Nic bardziej mylnego. Co prawda z lepszej strony w tegorocznej Lidze Mistrzów pokazywali się szczypiorniści SG Flensburg-Handewitt, ale nawet najwięksi optymiści nie spodziewali się rozmiarów triumfu swoich ulubieńców.
Początkowo niewiele wskazywało, że w rywalizacji zabraknie emocji. Na bramki Andersa Eggerta odpowiadał Joan Canellas i przez niemal całą pierwszą odsłonę wynik oscylował wokół remisu. Gospodarze pod koniec połowy złapali wiatr w żagle. Flensburg cztery razy z rzędu przejął piłkę i Johan Jakobsson z zimną krwią wykorzystywał szanse na zbudowanie przewagi.
THW, dowodzone przez Domagoja Duvnjaka, zabrało się za odrabianie strat z pierwszej części. Mistrzowie Niemiec w 33 minucie po bramce Igora Anicia zmniejszyli stratę do jednego "oczka". Był to jednak ostatni dobry moment kilończyków. Potem na parkiecie istniał tylko Flensburg. Nie dość, że niemal każda próba Rasmusa Lauge Schmidta lądowała w siatce, to jeszcze rozegrał się Mattias Andersson. Szwed bronił niczym w transie i odebrał rywalom nawet cień nadziei na sukces.
Liczenie na samego Domagoja Duvnjaka to za mało, by myśleć o dobrym wyniku we Flensburgu. Zaciął się Marko Vujin, piłka nie dochodziła do skrzydeł i gospodarze karcili rywali za nieporadność w poczynaniach ofensywnych. Podopieczni Ljubomira Vranjesa pozwalali sobie na ryzykowane próby z nieprzygotowanych pozycji, a piłka i tak wpadała w "okienko" bramki Niklasa Landina. Flensburgowi wychodziło dosłownie wszystko.
Gdy w 46 minucie przewaga urosła do dziewięciu bramek, trener THW, Alfred Gislason, na środku rozegrania dał szansę 19-letniemu Alexandrowi Williamsowi. Choć junior starał się ze wszystkich sił, to jednak sporo brakuje mu do starszych kolegów. Flensburg nie miał najmniejszych problemów z dowiezieniem przewagi do końca i po zwycięstwie 37:27 awansował na drugie miejsce w tabeli grupy A Ligi Mistrzów.
11. kolejka Ligi Mistrzów, grupa A:
SG Flensburg-Handewitt - THW Kiel 37:27 (17:14)
Najwięcej bramek: dla Flensburga - Rasmus Lauge Schmidt - 9, Lasse Svan - 6, Anders Eggert - 5; dla THW - Domagoj Duvnjak - 8, Joan Canellas - 4, Dener Jaanimaa - 3.