Przed ostatnią kolejką sytuacja obu drużyn była jasna. THW nie miało już szans zająć miejsca wyższego niż czwarte, natomiast ekipa z Zagrzebia była pewna piątej pozycji. Trenerzy mogli zatem wypróbować zmienników w warunkach bojowych. Szkoleniowiec kilończyków od początku postawił m.in. na Nikolasa Katsigiannisa w bramce.
Lepiej w spotkanie weszli kilończycy. Duet twardych obrońców Erlend Mamelund-Ilija Brozović nie dopuszczał do sytuacji rzutowych Stipe Mandalinicia i Dominik Klein z instynktem killera kontrataki zamieniał na bramki. Do tego tradycyjnie bardzo skuteczny był Domagoj Duvnjak i THW wyszło na dwubramkowe prowadzenie.
Im dłużej trwał mecz, tym lepiej spisywała się drużyna z Zagrzebia. Mandalinić nie był tak skuteczny jak w ostatnim pojedynku z Celje Pivovarna Lasko, a w roli lidera zastąpił go Luka Sebetić. Reprezentant Chorwacji w przeciwieństwie do swojego kolegi radził sobie z obroną rywali i Katsigiannis sześć razy musiał wyciągać piłkę z siatki po rzutach Sebeticia.
Trener Alfred Gislason w drugiej części przesunął Kleina na lewe rozegranie i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Niemiec świetnie współpracował na kole z Brozoviciem, a Chorwat wywalczał rzuty karne. Po prowadzeniu RK Zagrzeb 17:14 zostało już tylko wspomnienie. Ich sytuację utrudniła jeszcze czerwona kartka dla Leona Susnji za uderzenie rywala bez piłki.
Wystarczyło, że na wyższe obroty wszedł Domagoj Duvnjak i THW zdołało w końcówce odskoczyć na trzy bramki. Próbowali jeszcze Sebetić i Mandalinić, ale to gospodarze mogli ostatecznie cieszyć się ze zwycięstwa 31:29. Tym samym kilończycy zrewanżowali się za porażkę 22:29 w pierwszej kolejce grupy A.
THW Kiel - RK Prvo plinarsko društvo Zagrzeb 31:29 (14:17)
Najwięcej bramek: dla THW - Domagoj Duvnjak - 10, Dominik Klein - 7; dla RK Zagrzeb - Luka Sebetić - 8, Stipe Mandalinić - 6.
Zobacz wideo: Kto jest kim w kadrze? Kubot modelem, Matkowski menadżerem
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.