Dagmara Nocuń błyszczy w Nowym Sączu. "W końcu mogłam pokazać na co mnie stać"

Wypożyczenie do Olimpii-Beskidu służy utalentowanej skrzydłowej. 20-letnia zawodniczka dostaje dużo szans i wykorzystuje je. Tym razem była wyróżniającą się postacią meczu z Ruchem Chorzów.

Olimpia-Beskid w pierwszym meczu play-out pokonała 30:23 swoje rywalki. 1/3 punktów zdobyła młoda lewoskrzydłowa. - Nawet jakbym nie rzuciła tych 10 bramek, to cieszę się z wygranej. Jesteśmy już bezpieczne i na pewno nie spadniemy z ligi - podkreśliła Dagmara Nocuń. - Od pierwszej do ostatniej minuty było nerwowo. Nie miałyśmy bezpiecznej przewagi, głównie 2-3 bramki, czasem nas dochodziły. Oba zespoły chciały wygrać, pojawiało się sporo błędów, ale to my cieszymy się z wygranej - dodała.

Zwycięstwo sądeczanek pozwoliło im zapewnić sobie ligowy byt. Korzystnie ułożył się też wynik potyczki KPR-u Jelenia Góra, który pokonał UKS PCM Kościerzyna. Olimpia-Beskid na 5 kolejek przed końcem sezonu ma nad tymi zespołami już 11 punktów przewagi.

Olimpia ma już spokojną głowę, ale też dużo radości. Między innymi z postawy Dagmary Nocuń. - Ona miała w tym meczu skuteczność na poziomie 98 procent. Rzutowo wykonała zadanie na medal. W odpowiednim czasie wybiegała do kontry i pięknie rzucała. To inteligentna dziewczyna, odważna i waleczna. Do tego pięknie wykańcza akcje. Zrobiła ogromny postęp w porównaniu do początku sezonu - skomentowała trenerka Lucyna Zygmunt.

Sama zawodniczka też jest bardzo zadowolona. Wypożyczenie z MKS-u Selgros Lublin bardzo jej służy. - Na pewno nie żałuję tego ruchu. Jestem bardzo zadowolona, że tu przyszłam. Gram całe mecze i w końcu mogłam pokazać na co mnie stać. Niestety w Lublinie nie dostawałam takiej szansy. Jeszcze nie wiem co będę robić w przyszłym sezonie, ale ten rok będę bardzo mile wspominać - zakończyła Dagmara Nocuń.

Źródło artykułu: