Pogoń Baltica Szczecin prowadziła już różnicą czterech bramek z AZS-em Łączpol AWFiS Gdańsk. Ostatecznie gospodynie wygrały jednym trafieniem. - W kluczowym momencie nie rzuciliśmy bramek z kilku sytuacji, które stworzyliśmy. Zespół miejscowy miał piłkę i to wykorzystał. Mamy bramkę straty. Rewanż jest w Szczecinie i wszystko w naszych rękach - powiedział Adrian Struzik.
Jedna bramka straty to na pewno nie jest bariera nie do pokonania. Gdańszczanki będą jednak podbudowane psychicznie. - Mamy rewanż. Wiedzieliśmy, że będziemy grali dwa mecze. Żeby awansować do półfinału wystarczy wygrać różnicą dwóch bramek. Wierzę w to co robimy i liczę na to, że będziemy się cieszyli tak, jak w sobotę gdańszczanki - dodał trener.
Pierwsza runda play-offów jest bardzo wyrównana. - Nie jest to dla mnie zaskoczenie, bo często dochodzi do takich sytuacji, w których teoretycznie słabsze zespoły wygrywają. Play-offy rządzą się swoimi prawami - zakończył Struzik.