Początek ostatniego meczu Warmii Traveland w I lidze nie wyglądał optymistycznie. Olsztynianie nie tylko przegrywali z SMS-em ZPRP Gdańsk, ale również czerwoną kartkę zobaczył Karol Królik. - Może to i dobrze, ze dostał czerwoną kartkę - zaśmiał się Marcin Malewski. - Mocniej się zmobilizowaliśmy, żeby powalczyć w tym spotkaniu i wygrać. Zależało nam na tym, aby zakończyć ligę ze zwycięstwem i zająć drugie miejsce w lidze. Cel zrealizowany, a co dalej życie pokaże - dodał.
Olsztynianie prowadzili w lidze przez większość sezonu. Pod koniec zaczęli przegrywać i ostatecznie pierwsze miejsce zajęły Meble Wójcik Elbląg. - Dla mnie końcówka nie była dziwna. Każdy kto nas zna wie jak wyglądają personalia w zespole, ile mamy osób do gry, jakim składem dysponujemy i jak jesteśmy przygotowani organizacyjnie. W zespołach z Elbląga i z Gdańska zawodnicy nie pracują poza grą. U nas większość zespołu, to osoby pracujące i grające. Cieszymy się, że pokazaliśmy kawał dobrej piłki ręcznej i wypromowaliśmy ją w Olsztynie. Szkoda, że nasz trud jaki wykonaliśmy przez cały sezon lekko poszedł na marne. Zabrakło nam tak naprawdę jednej bramki, która w dwóch meczach dałaby nam dodatkowy punkt i mielibyśmy upragnione pierwsze miejsce. Walczymy dalej - ocenił Malewski.
Coraz pewniejsza wydaje się być Liga Zawodowa, w której znalazłoby się miejsce dla trzech zespołów z czołówki grupy A. - W Olsztynie jest atmosfera na piłkę ręczną. Mecze z zespołami z Malborka i Elbląga to pokazały. Była wówczas otwarta cała Hala Urania. Spotkanie było nagłośnione i przyszło półtora tysiąca osób. W I lidze to naprawdę dużo. Atmosfera jest, ale na przeszkodzie stoją pieniądze. Jak klub ich nie uzbiera i nie przedstawi budżetu na przyszły sezon, to nie zagramy w Lidze Zawodowej. Już nie od nas zależy - zauważył Marcin Malewski.
Czy szersza elita nie miałaby negatywnego wpływu na poziom? - W lidze zawsze są zespoły lepsze i gorsze. Im będzie ich więcej w Lidze Zawodowej, tym poziom podniesie się w całej Polsce. Poza najwyższą klasą rozgrywkową wpłynęłoby to też pozytywnie na I ligę i piłka ręczna poszłaby do góry, co przełożyłoby się na zainteresowanie tym sportem - ocenił król strzelców grupy A I ligi.
Teraz zawodnicy Warmii Traveland będą czekali na ruchy zarządu klubu i ZPRP. - Staraliśmy się zrobić wszystko dla siebie i dla kibiców. Głośno mówiło się o tym, że zarząd nie chce awansu. Żałujemy tylko tego, że zdrowie które zostawiliśmy może jednym spotkaniem pójść w piach. Jesteśmy dobrej myśli i trzymamy kciuki za to, by Liga Zawodowa była w Olsztynie - podsumował Malewski.
ZOBACZ WIDEO Rio 2016: organizatorzy liczą na krocie ze sprzedaży pamiątek (Źródło: TVP)
{"id":"","title":""}