Leszek Krowicki: Byliśmy o krok od sensacji

Mój młody zespól "sprzedał się” znakomicie - nie ukrywał zadowolenia po spotkaniu 1/8 finału Pucharu EHF z Randers HK A/S, Leszek Krowicki szkoleniowiec niemieckiego VfL Oldenburg.

Niestety VfL Oldenburg, prowadzony przez Leszka Krowickiego odpadł w 1/8 finału Pucharu EHF. Niemiecki zespół ostatecznie przegrał w dwumeczu z faworyzowaną drużyną Randers HK A/S. Jednak podopieczne Krowickiego pozostawiły po sobie świetne wrażenie. Potrafiły nawet wygrać na własnym parkiecie 28:27. W rewanżowym spotkaniu zabrakło bardzo niewiele, aby to Oldenburg cieszył się z awansu - W Danii byliśmy o krok od sensacji. Tamtejsza liga i możliwości finansowe wielu klubów przewyższają poziomem pozostałe kraje - powiedział polski szkoleniowiec.

Po ubiegłorocznej wygranej w Challenge Cup, VfL Oldenburg w tym sezonie świetnie zaprezentował się w Pucharze EHF, eliminując między innymi Dunnafer HK. Węgierski klub regularnie uczestniczy w europejskich rozgrywkach. Niemiecka drużyna została dopiero powstrzymana przez Randers HK A/S, który ma w swoim składzie wiele znakomitych zawodniczek - Mój młody zespól "sprzedał się" znakomicie, ale brak rutyny i mniejsze ogranie na międzynarodowych imprezach zadecydowały o ostatecznym wyniku. Konkurowanie z zespołem, w którego składzie występują złote medalistki olimpijskie, mistrzynie Europy i Świata to jeszcze za wysoka przeszkoda dla drużyny o średniej wieku 22 lata. Jednak opłacało się konfrontować umiejętności. To zaprocentuje w przyszłości.

Zespół prowadzony przez Polaka bardzo dobrze prezentuje się w rozgrywkach swojej rodzimej lidzie. Obecnie zajmuje szóste miejsce tracąc do czwartej pozycji, która daje możliwość grania w europejskich pucharach, zaledwie jeden punkt. Inną szansą na przyszłoroczne występy na parkietach "Starego Kontynentu" jest triumf w pucharze Niemiec. W najbliższą środę VfL Oldenburg rozegra ćwierćfinałowe spotkanie z PSV Recklinghausen. - Mamy ciągle dwie możliwości zakwalifikowania się do europejskich rozgrywek pucharowych i mam nadzieję, że je wykorzystamy - zakończył Krowicki.

Komentarze (0)