Oto najlepsze transfery w Europie. Jest polski akcent

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Nikola Karabatić
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Nikola Karabatić
zdjęcie autora artykułu

Okienko transferowe przed sezonem 2015/2016 obfitowało w zmiany kadrowe. Z roszadami trafili m.in. we Flensburgu i Veszprem. Świetną decyzję podjęli także włodarze Orlen Wisły Płock.

[tag=19495]

Niklas Landin[/tag]  Rhein-Neckar Löwen ---> THW Kiel 

Bardzo przemyślany zakup kilończyków. Nie dość, że Zebry ściągnęły bramkarza z absolutnego topu, to jeszcze osłabiły rywala w walce o tytuł. Wprawdzie nie wciągnął nosem reszty bramkarzy Bundesligi, ale razem z duetem Vujin-Duvnjak robił co mógł, by uratować THW sezon. Landin odbił 300 rzutów i w statystykach uplasował się na trzecim miejscu w Bundeslidze. Cyferki nie oddają udziału Duńczyka w wynikach kilończyków. Golkiper zanotował kilka niemal perfekcyjnych występów i wprowadził kolegów do Final Four Ligi Mistrzów. Rywale czuli przed nim olbrzymi respekt, szczególnie stając oko w oko z golkiperem reprezentacji Danii. Landin obronił aż 23 rzuty karne i na krajowych parkietach tylko Carsten Lichtlein zanotował lepszy wynik.

Rasmus Lauge Schmidt  THW Kiel ---> SG Flensburg-Handewitt 

W Kilonii nie zawsze poznają się na zawodnikach. Rasmus Lauge Schmidt, niedoceniany i skazany na ławkę w THW, przywdział koszulkę Flensburga i z miejsca stał się czołowym, by nie napisać najlepszym środkowym rozgrywającym Bundesligi. O tym, że w Duńczyku drzemie olbrzymi potencjał, wiedzieli niemal wszyscy, pomimo to nie spodziewano się takiego wybuchu talentu. Orkiestra Ljubomira Vranjesa pod batutą Lauge Schmidta prezentowała się wyśmienicie.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jakub Rzeźniczak o świetnym turnieju Michała Pazdana. "To pokazuje przewrotność piłki"

Duńczyk jak mało który gracz potrafił obsłużyć kolegów, stąd 47 ligowych asyst na koncie (do tego 95 trafień). Pełną paletę zagrań rozgrywający pokazywał dopiero w Lidze Mistrzów. 25-latka w końcówce sezonu dopadł jednak pech. Ponownie nie wytrzymało kolano - dwa lata temu więzadła krzyżowe, tym razem łąkotka. Lauge Schmidt igrzyska w Rio obejrzy zatem na szklanym ekranie.

Mikael Appelgren  MT Melsungen ---> Rhein-Neckar Löwen

Włodarze zespołu z Mannheim stanęli przed nie lada zadaniem - znaleźć następcę Niklasa Landina. Niemożliwe? Mikael Appelgren zrobił wszystko, by kibice zapomnieli o duńskim golkiperze. Szwed rozegrał co najmniej tak dobry sezon jak w zeszłym roku w Melsungen. Appelgren szczególnie błyszczał na krajowych parkietach. Reprezentant Trzech Koron rzadko schodził poniżej 30 proc. obronionych rzutów. Lwy z wydatną pomocą Szweda sięgnęły po upragniony tytuł w Bundeslidze.[tag=5715]

Nikola Karabatić[/tag]  FC Barcelona Lassa ---> Paris Saint-Germain HB 

Szejkowie z PSG nie szczędzili grosza i wyciągnęli Karabaticia z Barcelony. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Paryżanie po raz pierwszy awansowali do Final Four Ligi Mistrzów, a drogi nie mieli usłanej różami (Veszprem, THW Kiel, Flensburg). Karabatić do spółki z Mikkelem Hansenem ciągnęli paryski wózek, ale w turnieju finałowym gwiazdorów powstrzymali kielczanie. Francuz zresztą świetnie uzupełniał się z duńskim bombardierem, chociaż nie można oprzeć się wrażeniu, że lidera Trójkolorowych stać jeszcze na więcej.

Iman Jamali  Telekom Veszprém ---> IFK Kristianstad 

Pierwsza strzelba mistrzów Szwecji. Naturalizowany Węgier świetnie odnalazł się na wypożyczeniu w IFK Kristianstad. Choć zespół Jamaliego odpadł już w fazie grupowej, to rozgrywający i tak zdołał utrzymać miejsce w gronie najlepszych 20 strzelców Ligi Mistrzów. IFK w najbardziej elitarnych rozgrywkach na kontynencie nie zachwycało, a reprezentant Węgier i tak zdołał rzucić 74 bramki.

Jamali poprowadził m.in. swoich kolegów do zwycięstwa nad Rhein-Neckar Lowen czy remisu z Vive Tauronem Kielce. Do świetnych występów w Europie pochodzący z Iranu zawodnik dołożył mistrzostwo Szwecji. Veszprem może mieć z niego pociechę, o ile Jamali znowu nie trafi na wypożyczenie.

Christian Dissinger  TuS N-Lübbecke ---> THW Kiel

Niełatwo gra się z łatką wielkiego talentu. Dissinger wie o tym doskonale. Tytuł MVP mistrzostw świata juniorów 2011 sprawił, że Niemcy widzieli w nim zbawcę rodzimego szczypiorniaka. Na przeszkodzie stawały jednak kontuzje, w tym bardzo poważny uraz kolana. Dissinger przeszedł roczną gehennę. Wrócił silniejszy, co udowodnił w barwach THW Kiel. Choć sporo czasu pauzował z powodu kontuzji, to i tak zdołał odcisnąć piętno na stylu gry Zebr. Niemiec potrafił "odpalić" z okolicy 10 metra i odciążał tym samym liderów zespołu - Marko Vujina i Domagoja Duvnjaka.

Początkowo Dissinger podpisał kontrakt do 2017 roku. Wystarczyło kilka miesięcy, by działacze THW prolongowali z nim umowę do 2020 roku. Wiedzieli bowiem, że trafili na kurę znoszącą złote jaja. Z tego faktu doskonale zdawał sobie sprawę także trener drużyny narodowej, Dagur Sigurdsson. Islandczyk uczynił Dissingera jednym z fundamentów reprezentacji, zarówno w ataku jak i defensywie.

Aron Palmarsson  THW Kiel ---> Telekom Veszprém 

Trener kilończyków, Alfred Gislason, może tylko żałować, że wypuścił z rąk gracza o takim potencjale. Palmarsson na Węgrzech dojrzał i stał się liderem pełną gębą. Cudowne dziecko islandzkiego szczypiorniaka w wieku 25 lat miało już na koncie dwa zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Niewiele brakło, a w 2016 roku rozgrywający dołożyłby trzeci triumf. Na drodze stanęli szczypiorniści Vive Tauronu Kielce i Palmarsson musiał pocieszać się nagrodą MVP Final Four. Zresztą w decydującej rozgrywce to właśnie Islandczyk stanowił największe zagrożenie dla kielczan. Lider Veszprem z zimną krwią wykorzystywał niemal każdy błąd defensywy Vive i sześć razy pokonał bramkarzy mistrzów Polski.

Darko Djukić  Metalurg Skopje ---> Besiktas JK Stambuł 

Kariera w amerykańskim stylu. Jeszcze do niedawna anonimowy skrzydłowy Metalurga Skopje. Po kilku miesiącach o Serba bili się najlepsi w Europie. Besiktas należał do outsiderów Ligi Mistrzów, ale spotkania zawodników znad Cieśniny Bosfor warto było oglądać chociażby dla Djukicia. Bramka niemal z zerowego kąta? Proszę bardzo. Rzuty po przełożeniu z prawej do lewej ręki? Nie ma sprawy. Trafienia Serba regularnie wybierano najładniejszymi golami kolejki. Co więcej, Djukić przy swojej efektowności był także bardzo efektywny. Zdobył 87 bramek i to w najsłabszej drużynie rozgrywek! Bardzo dynamicznego i bezkompromisowego skrzydłowego wyciągnęli z Turcji sternicy Vive Tauronu Kielce. Bardzo możliwe, że nieszablonowy Serb za rok także znajdzie się w podobnym zestawieniu.

Paweł Atman  El Jaish ---> Mieszkow Brześć 

Gdy Atman wybrał ofertę katarskiego El Jaish, wydawało się, że Rosjanin w wieku 28 lat zamierza odcinać kupony od sławy. Po sezonie 2014/2015 rozgrywający zdecydował się na powrót do Europy i jednocześnie stał się jednym z najbardziej łakomych kąsków na rynku transferowym. Atman wybrał ofertę rosnącego w siłę Mieszkowa Brześć. Reprezentant Rosji po egzotycznej przygodzie nic nie stracił ze swojej klasy. Białoruski zespół osiągnął najlepszy wynik w historii (1/8 finału Ligi Mistrzów). W dużej mierze dzięki Atmanowi. Doświadczony Rosjanin odmienił grę Mieszkowa w ataku. Sam trafił 54 razy, ale jak przystało na rasowego środkowego rozgrywającego nie zapomniał o kolegach i otwierał przed nimi drogę do zdobycia bramki.

Dmitrij Żytnikow  Czechowskije Miedwiedi ---> Orlen Wisła Płock 

Jedyny polski akcent w zestawieniu. Orlen Wisła dokonała prawdopodobnie najlepszego transferu w ostatnich latach. Poprzeczka wisiała bardzo wysoko. Żytnikowa ściągnięto do Płocka w miejsce Mariusza Jurkiewicza, który miał olbrzymi wpływ na grę Nafciarzy. Rosjanin dźwigał na swoich barkach odpowiedzialność za wyniki zespołu. Były zawodnik Czechowskich Niedźwiedzi potwierdził, że należy do topowych graczy na swojej pozycji w Europie. Potrafił znaleźć rozwiązanie w sytuacji pozornie bez wyjścia.

To właśnie Żytnikow zapewnił płocczanom remis po kapitalnym pojedynku z Veszprem. Niewiele brakło, by Rosjanin poprowadził kolegów do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Jego 7 bramek w rewanżu w Skopje nie dało ostatecznie Wiśle wymarzonego triumfu nad Vardarem. Po świetnym sezonie sieci na Żytnikowa zarzucił Pick Szeged i rozgrywający od 2017 roku będzie mózgiem węgierskiej ekipy.

Źródło artykułu:
Komentarze (16)
avatar
kibic_handbalu
7.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Maxi kompleksy wyszły!!!  
avatar
Xyz1990
6.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zgodzę się co do Dimy. Puścił w niepamięć M. Jurkiewicza. Według mnie mimo swojego wieku juz ma poziom Mariusza jak i nie wyższy. Świetny zawodnik. Szkoda, że odchodzi  
avatar
Maxi-102
6.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jak to możliwe że nie ma w tym zestawieniu zawodnika Vive...Kusa....:):):)