Przed Rio: przerwana seria Słoweńców, Manuel Strlek w formie

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: reprezentanci Chorwacji
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: reprezentanci Chorwacji

Pierwszą porażkę w czwartym spotkaniu sparingowym przed igrzyskami w Rio ponieśli Słoweńcy. Chorwaci na własnym parkiecie w Opatiji wygrali 22:20 i zrewanżowali się za rezultat potyczki sprzed kilku dni.

Słoweńcy, grupowi rywale Polaków na igrzyskach w Rio de Janeiro, demonstrowali w ostatnich dwóch tygodniach świetną formę. Dwukrotnie zdemolowali Tunezję i pokonali 27:25 Chorwatów, wysyłając wyraźny sygnał, że będą się liczyli w walce nawet o olimpijski krążek.

W czwartym sparingu podopieczni Veselina Vujovicia schodzili z parkietu w Opatiji w roli pokonanych. Tym razem to Chorwaci dominowali już od pierwszych minut. Hrvatska, prowadzona przed Domagoja Duvnjaka i Igora Karacicia, wykorzystała wykluczenia rywali i błyskawicznie odskoczyła na pięć bramek. Bez odpoczywającego Urosa Zormana słoweńska druga linii nie funkcjonowała tak dobrze jak w poprzednich pojedynkach.

Chorwatom przytrafił się jednak przestój i na 7 minut przed końcem Darko Cingesar doprowadził do remisu po 18:18. Potem ponownie odezwały się stare grzechy. Słoweńscy rozgrywający spisywali się słabiej niż zazwyczaj i popełniali błędy techniczne. Gospodarze tylko czekali na taki rozwój wypadków. Odpowiedzieli czterema bramkami i zrewanżowali się za porażkę sprzed kilku dni. Pojedynek nie był do końca miarodajny. Poza kadrą znaleźli się bowiem Zorman, Jure Dolenec i Gorazd Skof.

Zawodnicy znani z Superligi tym razem bardzo nierówno. Kolejny dobry występ zaliczył Manuel Strlek, który zaprezentował się lepiej od swojego nowego klubowego kolegi z Kielc, Słoweńca Deana Bombaca. W spotkaniu wystąpił też nabytek płockiej Wisły, Lovro Mihić.

Chorwacja - Słowenia 22:20 (13:9)
Najwięcej bramek: dla Chorwacji - Igor Karacić 6, Domagoj Duvnjak, Manuel Strlek - po 4; dla Słowenii - Gasper Marguc, Darko Cingesar, Nik Henigman - po 3.

ZOBACZ WIDEO Sławomir Szmal: Trudno powiedzieć w jakiej formie jesteśmy (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (3)
avatar
David Czulak
27.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Strlek to jednak klasa światowa na swojej pozycji . 
Dono
27.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Pojedynek nie był do końca miarodajny". Bardzo podoba mi się to zdanie. Bardzo. 
avatar
Maxi-102
27.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Może kilka zdań o słabym występie nowej gwiazdy drużyny z Kielc...Deana Bombaca.....:)