Pojedynek pucharowy w Lublinie jest uważany przez niektórych jako zapowiedź potyczek play-off, gdyż okazało się, że Zagłębie Lubin to jedyny przeciwnik, który jest w stanie pokonać lubelski zespół: - Jeśli ktoś w tej lidze może nawiązać z nami walkę, to właśnie Zagłębie - tak uważają lubelskie zawodniczki.
Lublinianki do tej pory miały wiele szczęścia, patrząc pod kątem rozgrywek ligowych oraz samego Pucharu Polski. Niestety nie mają tego szczęścia, jeśli chodzi o zdrowie. W środowym pojedynku nie zobaczymy bowiem czołowej bramkarki Magdaleny Chemicz oraz rozgrywającej Izabeli Puchacz. Chemicz od kilku dni nie trenuje już z koleżankami z drużyny, a na spotkaniu ze Startem Elbląg widzieliśmy ją na parkiecie tylko raz, gdy broniła rzut karny. Lubelska bramkarka skarży się na uraz lewego kolana, który wynika najprawdopodobniej z przeciążenia. Jak podaje oficjalna strona klubowa, dopiero w czwartek dowiemy się co tak naprawdę jej dolega, gdyż zostanie poddana badaniom USG. Puchacz doznała natomiat urazu w pojedynku ze Startem Elbląg. Naderwała więzadło palca wskazującego prawej ręki i na razie nie wiadomo, kiedy powróci do gry w zespole. Miejmy nadzieję, iż kolejne kontuzje w zespole mistrzyń Polski nie wpłyną zbytnio na wynik środowego spotkania, gdyż jak same zawodniczki twierdzą, Zagłębie jest silnym zespołem i nie wolno go lekceważyć.