Młody zespół GKS-u Żukowo świetnie rozpoczął derby Kaszub z Sokołem Browar Kościerzyna. Przez znaczną część pierwszej połowy zawodnicy gości mieli przewagę nad doświadczoną drużyną Andrzeja Gryczki. Jednak w końcówce meczu brak skutecznych akcji zadecydował o drugiej w sezonie porażce beniaminka.
- To był mecz, w którym na pewno mieliśmy szansę na dwa punkty - powiedział Michał Orzechowski, najskuteczniejszy zawodnik GKS-u w tym spotkaniu. - Początek mieliśmy fajny, pokazaliśmy, że możemy nawiązać walkę. Ciężko powiedzieć co się stało. Graliśmy łeb w łeb, a kilka nieskutecznych pozycji, z których wynikły kontry i straciliśmy kilka bramek.
Według 20-letniego skrzydłowego czynnikiem decydującym o wyniku meczu było doświadczenie.
- Kościerzyna gra w I lidze wiele lat, my jesteśmy beniaminkiem. Wydaje mi się, że głównie to zadecydowało, że Sokół odjechał nam aż na sześć bramek, chociaż z przebiegu całego meczu nie widać było, żeby mieli aż tak dużą przewagę - uważa Orzechowski.
ZOBACZ WIDEO: Bartłomiej Babiarz: Mamy styl - niezbyt piękny, ale skuteczny (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W przyszłym tygodniu GKS zmierzy się z drugą drużyną Orlenu Wisły Płock. Zawodnicy zapowiadają walkę o pierwsze w sezonie zwycięstwo.
- Zawsze nastawiamy się na wygraną. To jest liga, liczy się każdy punkt. Wisła też jest młodym zespołem, wydaje mi się, że szanse będą wyrównane. Tak naprawdę możemy z każdym powalczyć - zapowiada Michał Orzechowski.