Sandra Spa Pogoń - Vive Tauron. Dobry mecz w Szczecinie. Pewne punkty dla kielczan

Sandra Spa Pogoń Szczecin nie sprostała w 5. serii gier PGNiG Superligi mistrzom Polski z Kielc. Vive wygrało pewnie 35:27 i zainkasowało trzy punkty umacniając się na pozycji lidera tabeli.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

Szczypiorniści Sandra Spa Pogoni Szczecin w ostatnim okresie mogą mówić o pechu. Wszystko przez urazy, które przetrzebiły drużynę. Przeciwko Vive Tauron Kielce duet trenerów Wojciech Zydroń - Michal Bruna miał do dyspozycji 12 graczy.

Widowiskowa prezentacja zapowiadała równie piękne spotkanie i tak w istocie było. W pierwszych minutach meczu kibice zgromadzeni w szczecińskiej Azoty Arenie zobaczyli mnóstwo bramek, zarówno po jednej jak i po drugiej stronie barykady. W 9. minucie było bowiem 6:5. Nie brakowało też efektownych akcji. Trzeba przyznać, że obie siódemki postawiły bardziej na grę ofensywną. W bramce Pogoni kilkoma skutecznymi obronami popisał się także Edin Tatar.

Od 16. minuty w szczecińskiej drużynie coś się zacięło. Vive zdołało odskoczyć na kilka bramek. Niewiele pomagały kontry z mozołem wypracowane przez zawodników Sandra Spa Pogoni. Mnożyły się błędy podań oraz niecelne strzały na bramkę Sławomira Szmala. Swój wpływ na przebieg meczu miały też częstsze dwuminutowe kary dla gospodarzy. W bramce nadal królował Tatar, który ratował swój team z niejednej opresji. Na przerwę oba zespoły zeszły z wynikiem 13:18.

Po zmianie stron mistrzowie Polski postanowili rozstrzygnąć zawody w Grodzie Gryfa i zaczęli ten plan wcielać w życie. Miejscowi popełniali więcej błędów, przez co ułatwiali zadanie rywalowi. Dodatkowo goście popisywali się też błyskawicznymi kontrami, które zamieniali na gole. Przewaga szybko wzrosła do 7-8 bramek i ten mecz był już pod kontrolą drużyny z Kielc.

ZOBACZ WIDEO: Farsa w Warszawie: "Popek" "zatrzymany", policja dementuje

Od 40. minuty Pogoń nabrała jeszcze wiatru w żagle. Zaczęły wychodzić wypracowane ataki. Poprawiła się skuteczność. Wciąż w swojej bramce pierwszoplanową rolę odgrywał golkiper granatowo-bordowych. Mimo niezłej gry szczecinianie nie zdołali odrobić strat. Ostatecznie Vive pokonało rywali 35:27 i zainkasowało cenne trzy punkty.

Sandra Spa Pogoń Szczecin - Vive Tauron Kielce 27:35 (13:18)

Sandra Spa Pogoń: Tatar, Matkowski - Grzegorek 7, Bruna 3, Garbacewicz 2, Karnacewicz, Krupa 3, Jedziniak 3, Krysiak 2, Kniaziew 5, Zydroń 2 (1/1), Fedeńczak.
Karne: 1/1
Kary: 8 min. (Krupa, Grzegorek - 4 min.)

Vive Tauron: Szmal, Ivić - Vujović 2, Walczak 5, Kus 1, Bielecki 8 (5/5), Jachlewski, Strlek 2, Lijewski 5, Jurkiewicz 2, Paczkowski 4, Zorman, Djukić 6 (1/1).
Karne: 6/6
Kary: 4 min. (Kus, Jachlewski - 2 min.)

Sędziowie: Bąk, Ciesielski (obaj z Zielonej Góry)
Widzów: 2000.

Krzysztof Kempski ze Szczecina

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×