Wybrzeże jedną z rewelacji ligi. Maciej Pieńczewski: Receptą dobra atmosfera w zespole

WP SportoweFakty / Anna Dembińska
WP SportoweFakty / Anna Dembińska

Wybrzeże u progu sezonu jest jedną z rewelacji ligi. Gdańszczanie zwyciężyli w trzech meczach z rzędu. Wciąż zawodnicy znad morza mają świadomość, że nie mogą ani na chwilę poczuć, że kolejne spotkania same się wygrają.

Ten sezon jest przełomowy dla Macieja Pieńczewskiego, który przeszedł z pierwszoligowego Sokoła Browar Kościerzyna do najwyższej klasy rozgrywkowej. - Na pewno różnicą jest liczba treningów. W Sokole Browar były trzy w tygodniu, a tutaj dochodzi do sześciu-siedmiu plus mecz. W Wybrzeżu widać pełen profesjonalizm. Mamy wszystko zapewnione i dodatkowo bierzemy udział w specjalistycznych treningach bramkarskich i siłowych. Wszystkiego jest dużo i na początku było bardzo ciężko. Wciąż muszę nadrabiać braki motoryczne, ale do wszystkiego można się jednak przyzwyczaić - powiedział bramkarz Wybrzeża Gdańsk.

W ostatnim spotkaniu Pieńczewski pokazał się z bardzo dobrej strony, dzięki czemu został wybrany MVP wygranego przez Wybrzeże meczu w Lubinie. - Na pewno taka nagroda była dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem i się z tego cieszę - stwierdził.

Wciąż w jego grze są jednak rezerwy. - W PGNiG Superlidze z pewnością był to mój jeden z najlepszych meczów. Po zakończonym spotkaniu czułem jednak, że mogłem dać zespołowi więcej. Odczuwałem niedosyt z powodu kilku piłek, które mogłem jeszcze złapać. Wiem, że przede mną dużo pracy. Jak poprawię pewne elementy, będę miał więcej takich meczów lub lepszych - ocenił.

Po porażce z Vive Tauronem Kielce, gdańszczanie wygrali trzy razy z rzędu. - Receptą na nasze wyniki jest dobra atmosfera w zespole. Staramy się też wykonywać założenia taktyczne. Przede wszystkim bawimy się jednak piłką ręczną. Gra daje nam radość i dzięki temu możemy cieszyć się z kolejnych zwycięstw - wyjaśnił.

W sobotę gdańszczanie zagrają przed własną publicznością z Chrobrym Głogów, który w tym sezonie poniósł komplet porażek. Czy fakt, że Wybrzeże jest uznawane za faworyta jest atutem przed pierwszym gwizdkiem? - Ciężko powiedzieć. Na pewno do tego meczu podejdziemy tak skoncentrowani, jak zawsze. Jak tak to będzie wyglądało, to jestem optymistą. Czy jesteśmy faworytami, czy nie - zostawiamy to z boku. Ważne jest wyjść na boisko i zostawić tam to, co mamy najlepsze - zakończył Maciej Pieńczewski.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Narkun przed KSW 36: trybuny popękają

Komentarze (1)
Hejhejniści
29.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie oszukujcie się.. waszą receptą na wygrywanie są sędziowie, zprp i szczęście..