Po dwóch porażkach i tylko jednym zwycięstwie, szczypiorniści Realu Astromal potrzebowali punktów. Pech chciał, że do Leszna zawitała drużyna Stali Gorzów, czyli rewelacyjnego beniaminka. Goście, opromienieni remisem w Olsztynie, zamierzali podtrzymać passę nieprzegranych spotkań. Wszystko to zapowiadało, że kibice zobaczą prawdziwy mecz walki.
Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęło się dla gospodarzy. Po trafieniu Wojciecha Ledera Real wyszedł na prowadzenie 4:1. Później do głosu doszli jednak gorzowianie. Świetnie bronił Cezary Marciniak, a w ataku celnie trafiał Aleksander Kryszeń. W 18. minucie przyjezdni wyszli na prowadzenie, którego do końca pierwszej odsłony już nie oddali. Do przerwy Stal prowadziła 11:9 i po raz kolejny potwierdzała jak klasowym jest zespołem.
Początek drugiej połowy nie przyniósł praktycznie żadnych zmian w obrazie gry. Goście wciąż grali dobrze w obronie, a po trafieniu najskuteczniejszego na parkiecie Stanisława Gębali prowadzili 14:10. Szczypiorniści Realu Astromal nie złożyli jednak broni i na 12 minut przed końcem doprowadzili do remisu, by chwilę później wyjść nawet na prowadzenie 21:19. Bardzo dobrą druga połowę rozgrywał Piotr Łuczak, autor czterech trafień. Wtedy jednak znów coś się zacięło w grze gospodarzy i po trzech bramkach pod rząd gorzowianie znów prowadzili 22:21.
Szczypiorniści Stali byli więc w bardzo podobnej sytuacji jak przed tygodniem w Olsztynie. Tym razem nie remis, a jedna bramka przewagi, do końca kilkadziesiąt sekund, piłka w rękach przeciwników. Udało się raz, dlaczego więc nie miałoby się udać po raz drugi? Nic z tych rzeczy. Do bramki gości trafił Władysław Makowiejew i spotkanie zakończyło się remisem.
ZOBACZ WIDEO Wspaniały gest trenera Vive Tauronu. Złoty medal na licytację
{"id":"","title":""}
Gospodarze na pewno liczyli na więcej, ale z przebiegu spotkania ten punkt na pewno cieszy trenera Macieja Wieruckiego. Beniaminek z Gorzowa pozostaje bez porażki, choć tym razem można było wywieźć z Leszna pełną pulę. Real Astromal zajmuje dziewiątą pozycję w tabeli, Stal jest czwarta.
Real Astromal Leszno - Stal Gorzów 22:22 (9:11)
Real Astromal: Musiał, Kruk, Skorupiński - Przekwas 4, Makowiejew 4, Łuczak 4, Krystkowiak 3, Leder 3, Nowak 1, Giernas 1 (1/1), Szkudelski 1, Pochopień 1, Meissner, Wierucki, Bartłomiejczyk.
Karne: 1/1
Kary: 10 min. (Nowak - 4 min., Meissner, Makowiejew, Szudelski - 2 min.)
Stal: Marciniak, Nowicki - Gębala 7, Kryszeń 4 (1/1), Turkowski 3, Gryszka 2, Droździk 2 (0/1), Smolarek Marcin 1, Smolarek Mariusz 1 (1/2), Serpina 1, Stupiński 1, Kłak, Starzyński.
Karne: 2/4
Kary: 10 min. (Serpina - 4 min., Gryszka, Gębala, Droździk - po 2 min.)
Sędziowie: Filip Fahner, Łukasz Kubis (Głogów)
Widzów: 350