55-latek jest szkoleniowcem duńskich szczypiornistów od 1 lipca 2014 roku, gdy zastąpił na stanowisku Ulrika Wilbeka. Początkowo kadra pod jego wodzą zawodziła, bo ani z mistrzostw świata w Katarze, ani z mistrzostw Europy w Polsce nie wróciła z medalem. Ostatnią szansą dla Gudmundssona miały być igrzyska w Rio.
Tam jego zawodnicy zagrali jednak kapitalny turniej i w wielkim stylu wywalczyli złoto. To uratowało posadę Islandczykowi i wzbudziło zainteresowanie klubów i innych federacji. - Dostałem kilka propozycji, ale nie odpowiedziałem na żadną z nich - przyznaje w rozmowie z portalem bt.dk. - Skupiam się na pracy z reprezentacją Danii - dodaje.
Jego kontrakt wygasa 30 czerwca przyszłego roku, ale Gudmundsson liczy, że umowa wkrótce zostanie przedłużona. - Jako zespół wykonaliśmy postęp, a moje relacje z zawodnikami są bardzo dobre. Chciałbym pozostać na stanowisku selekcjonera - stwierdza.
Islandczyk ma zasiąść do rozmów z przedstawicielami federacji pod koniec października lub na początku listopada. W tym czasie reprezentacja rozegra pod jego wodzą dwa mecze eliminacji do Mistrzostw Europy 2018 - 3 listopada Duńczycy podejmą Holendrów, a trzy dni później wystąpią na Łotwie.
Gudmundsson w przeszłości był m.in. trenerem TSV Bayer Dormagen, Fram Reykjavik, GOG Svendborg, reprezentacji Islandii i Rhein-Neckar Loewen. Z islandzkimi szczypiornistami zdobył dwa medale wielkich imprez - srebro igrzysk w Pekinie i brąz mistrzostw Europy w Austrii.
ZOBACZ WIDEO Tomaszewski: Nawałka zaczął "filozofować" ze składem i... (Źródło: TVP S.A.)