Bartosz Jurecki: Od meczu z Azotami Chrobry brnie do przodu

WP SportoweFakty / Trzeszczkowski
WP SportoweFakty / Trzeszczkowski

Piłkarze ręczni Chrobrego Głogów pokonując w niedzielę Pogoń Szczecin odnieśli na parkietach PGNiG Superligi trzecie zwycięstwo z rzędu. Pojedynek w hali im. Ryszarda Matuszaka z wysokości trybun obserwował doskonale znany w Głogowie Bartosz Jurecki.

Po zwycięstwach w Gdańsku z Wybrzeżem oraz we własnej hali z Piotrkowianinem, ekipa Chrobrego w starciu z Pogonią podtrzymała sprzyjającą passę i dopisała na swoje konto kolejny komplet punktów. Triumfując nad szczecińską drużyną podopieczni Jarosława Cieślikowskiego zainkasowali aż trzy oczka, które pozwoliły im na awans w tabeli swojej grupy.

Pojedynek Chrobrego z Pogonią oglądał Bartosz Jurecki, który w minionych rozgrywkach reprezentował barwy zespołu z Dolnego Śląska. Doświadczony obrotowy niedzielne popołudnie spędził w zupełnie odmiennej roli niż zwykle. Zawodnik z wysokości trybun zagrzewał swoich byłych boiskowych kolegów do walki. Zapytany jak czuje się w roli kibica kwituje krótko. - Słabo. I dodaje. - Wolę przebywać na parkiecie i biegać z chłopakami.

Obecny zawodnik Azotów Puławy ocenił grę głogowskiej drużyny. - Od początku meczu Chrobry kontrolował wynik spotkania. Momentami jednak kilka błędów i przestrzelone czyste sytuacje doprowadzały do tego, że goście dochodzili parę razy do remisu. Jednak w całym meczu Pogoń ani razu nie prowadziła. Myślę więc, że to pewne i zasłużone zwycięstwo Chrobrego - komentuje.

Czy zdaniem Jureckiego trzeci ligowy triumf z kolei na dobre pozwolił już zażegnać kryzys z początku rozgrywek? - Wygrane trzy mecze pod rząd na koncie Chrobrego, więc myślę, że tak. Liga jest jednak jeszcze bardzo długa i nie można spoczywać na laurach - podkreśla. Wielokrotny reprezentant Polski przed trzema tygodniami wraz z zespołem Azotów miał trudną przeprawę w Głogowie, będąc blisko niespodzianki w postaci straty punków. Kołowy zaznacza, że właśnie od tego spotkania głogowianie złapali odpowiedni ligowy rytm. - Myślę, że po czterech pierwszych porażkach chłopaki z Chrobrego mocno wzięli się za siebie i od tego meczu z moim zespołem odbili się i brną do przodu - nie kryje.

W najbliższej kolejce szczypiorniści Chrobrego w derbach Dolnego Śląska na wyjeździe zmierzą się z Zagłębiem Lubin.

ZOBACZ WIDEO Robert Korzeniowski: Supermanem już byłem (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)