Śląsk - Spójnia. Sensacja sezonu w I lidze. Gdynianie polegli we Wrocławiu

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Marcin Markuszewski w rozmowie z zawodnikami Spójni
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Marcin Markuszewski w rozmowie z zawodnikami Spójni

Tego nie spodziewał się nikt. Outsider I ligi, Śląsk Wrocław, wygrał na własnym parkiecie z głównym kandydatem do zwycięstwa w rozgrywkach, Spójnią Gdynia (25:23).

Do tej pory Śląsk Wrocław potrafił dzielnie walczyć tylko do 50 minuty. Młodzi podopieczni Daniela Grobelnego tracili w końcówce siły i oddawali punkty chociażby MKS-owi Wieluń czy Mazurowi Sierpc. Tym razem wrocławianie wytrzymali tempo i sprawili największą niespodziankę tego sezonu w I lidze. Pokonali Spójnię Gdynia, jedyny zespół, który nie stracił do tej pory punktów.

Obecni w niewielkiej sali przy ulicy Parkowej przecierali oczy ze zdumienia. O ile prowadzenie 13:11 do przerwy nie robiła wielkiego wrażenia, to już z każdą kolejną minutą gdynianom zaglądało w oczy widmo porażki. Najlepszy strzelec Śląska, Sebastian Ziemiński, podobnie jak w poprzednich meczach sprawiał rywalom mnóstwo problemów. Lidera wrocławian wsparł Piotr Burzyński i nad gospodarzy nie było mocnych.

W końcówce kolegów próbował poderwać Kamil Ringwelski, ale pięciobramkową przewaga Śląska udało się tylko nieznacznie zniwelować. Sensacja stała się faktem. Czyżby Śląsk nie powiedział jeszcze ostatniego słowa? Środowisko skazało klub na niebyt, tymczasem wrocławska młodzież zagrała na nosie niedowiarkom. Daniel Grobelny i jego podopieczni nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

I liga mężczyzn, grupa A (7. kolejka):

Śląsk Wrocław - Spójnia Gdynia 25:23 (13:11)

Śląsk: Prus, Koryciak - Massopust, Romian 4, Lewalski 1, Tkaczyk 1, Burzyński 5, Królikowski, Ziemiński 7, Pawlicki 5/4, Palica, Dawydzik 3, Misiurka.
Karne: 4/4.
Kary: 6 min. (Romian, Królikowski, Dawydzik - 2 min.).

Spójnia: Dyszer, Zimakowski- Lisiewicz 2, Ćwikliński 4, Oliferchuk 5, Kamyszek 2, Ringlewski 4, Matuszak, Brukwicki, Marszałek 1, K. Pedryc 5, P. Pedryc.
Karne: 3/4.
Kary: 6 min. (Kamyszek, Ringwelski, K. Pedryc - 2 min.).

Widzów: 100.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 47. Joanna Jóźwik: to dlatego pobicie rekordu Polski tak bardzo mnie kręci [3/3]

Komentarze (0)