Mariusz Jurkiewicz: Byliśmy słabsi w każdym elemencie gry

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

Nie tak wyobrażali sobie starcie z Rhein-Neckar Loewen szczypiorniści Vive Tauronu Kielce. Kielczanie na własnym parkiecie ulegli Niemcom aż 34:26. Mistrzowie Polski przyznali, że Lwy były od nich zdecydowanie lepsze.

- Byliśmy słabsi w każdym elemencie. Rhein-Neckar Loewen pokazało jak niwelować nasze dobre strony, jak wykorzystywać nasze słabe punkty. Prawie wszystkie popełnione przez nas błędy i niewykorzystane sytuacje w ataku, oni zamieniali na kontry bądź czyste akcje ofensywne. My w obronie nie staliśmy z kolei tak mocno i twardo, jak do tej pory. Każdy element, w którym byliśmy gorsi od rywali o kilka procent sprawił, że końcowy rezultat wygląda tak, jak wygląda - analizował pojedynek z Niemcami rozgrywający kieleckiego zespołu Mariusz Jurkiewicz.

Dokładnie rok temu żółto-biało-niebieskim przydarzyła się podobna wpadka - gracze Vive Tauron Kielce przegrali wówczas dziesięcioma trafieniami z Vardaremm Skopje, a mimo to sięgnęli po zwycięstwo w całych rozgrywkach. Czy starcie z Lwami to także tylko podobna wpadka?

- Mam nadzieję, że będziemy mogli się zrehabilitować i pokazać, że faktycznie to był wypadek przy pracy. Wierzę, że następne mecze będą już takie, do jakich przyzwyczailiśmy naszych kibiców - inna będzie nasza postawa i przede wszystkim wyniki. Jesteśmy winni fanom tę rehabilitację, bo byli z nami do końca, wspierali nas mimo że w końcówce przegrywaliśmy już bardzo wysoko. Mam nadzieję, że będziemy mieli możliwość świętowania z nimi kolejnych sukcesów - powiedział Jurkiewicz.

Zwycięstwo z Rhein-Neckar Loewen dałoby kielczanom samodzielne prowadzenie w grupie B. Nad drugim Vardarem mieliby dwa punkty przewagi, a nad trzecimi Lwami aż pięć oczek. Przegrana może mocno skomplikować ich walkę o pierwsze miejsce w zestawieniu.

ZOBACZ WIDEO Słynni sportowcy na zdjęciach z dzieciństwa. Rozpoznasz ich?

- Każda porażka, szczególnie w domu, komplikuje sytuację. My natomiast nie wybiegamy tak daleko w przyszłość - będziemy się skupiali na każdym kolejnym meczu. Do końca roku kalendarzowego mamy jeszcze cztery mecze i musimy się skoncentrować na wygraniu każdego z nich - stwierdził rozgrywający i dodał: - Nikt nie patrzy na wynik innych zespołów, bo tutaj każdy może wygrać z każdym. Łapiesz słabszy dzień i przeciwnik to może wykorzystać. Mam nadzieję, że my ten najgorszy dzień mamy już za sobą i teraz będzie tylko lepiej.

Komentarze (1)
avatar
Maxi-102
24.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Mariusz według kibiców z Kielc jesteś pierwszy do "odstrzału" po zakończeniu sezonu....:)