Filip Ivić od początku występów w Vive Tauronie Kielce imponuje formą i liczbą skutecznych interwencji. Był najjaśniejszym punktem zespołu w meczu z Celje Pivovarna Lasko, uratował kielczanom zwycięstwo w Szeged, gdzie w ostatnich piętnastu minutach praktycznie zamurował bramkę. Pojedynek z Rhein-Neckar Loewen mu jednak nie wyszedł. Chorwat zanotował jedynie sześć interwencji, ale nie miał dużej pomocy w defensywie - obrona Vive momentami grała katastrofalnie.
Po przegranym spotkaniu z Lwami Ivicia można było jednak chwalić za jedno - w Kielcach jest dopiero od dwóch miesięcy, a już stara się porozumiewać w języku polskim. Konferencja prasowa po meczu z Niemcami była jego pierwszą w klubie i już wypowiedział się w naszym języku.
- Rhein-Neckar Loewen walczyło do końca. To bardzo dobra drużyna należąca do topu Bundesligi, więc zaprezentowali wysoką formę. Nie jestem zadowolony z meczu - powiedział Chorwat.
Po chwili zawodnik przeszedł jednak na angielski i zapewnił, że jego zespół wyciągnie z porażki odpowiednie wnioski.
- Myślę, że po przerwie reprezentacyjnej wrócimy silniejsi. Czekają nas dwa bardzo ważne mecze z Vardarem Skopje i PPDK Zagrzeb i wiem, że będziemy w lepszej formie walczyć w tych spotkaniach o zwycięstwa - powiedział Ivić.
ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?