Paweł Matkowski o Tomaszu Gębali: To przyszłość polskiego handballa

Sandra Spa Pogoń Szczecin nie sprostała we wtorek Orlen Wiśle Płock. "Portowcy" przegrali na własnym parkiecie 22:33. Bardzo dobre wrażenie pozostawił po sobie rozgrywający Wisły, Tomasz Gębala. Jego grę docenił Paweł Matkowski.

Szczypiorniści Sandra Spa Pogoni kolejny raz musieli przełknąć gorycz przegranej w PGNiG Superlidze. Na ich grze znów odbiła się krótka ławka. - To było widać - przyznał po spotkaniu Matkowski. - Brakuje nam Zaremby i Bosego, a to dwa filary naszej drużyny - dodał.

- Mimo to nie poddaliśmy się. Myślę, że każdy z nas może powiedzieć, że dał z siebie 100 procent - ocenił bramkarz Pogoni. - Teraz będziemy mieli dłuższą chwilę na analizę naszych meczów. Zagramy bodajże 11 listopada (w Elblągu z Meblami Wójcik - dop. aut.). Mamy czas, by wyciągnąć wnioski. Miejmy nadzieję, że zaczniemy maszerować w górę tabeli.

Problemem Pogoni przeciwko wicemistrzom Polski była głównie defensywa, w której brakowało kontuzjowanych Bosego i Zaremby. - Przez ten fakt w tym meczu było widać między nami różnicę - stwierdził Matkowski.

Miejscowi nie uniknęli też pomyłek w ofensywie. - Popełniliśmy za dużo błędów w ataku szczególnie w pierwszej połowie. Wisła bardzo skutecznie to wykorzystała. Praktycznie każda nasza strata kończyła się bramką dla przeciwnika - dodał.

Sporą cegiełkę w wygranej w Szczecinie miał wspomniany już Gębala, który zdobył sześć bramek. - Tomek zagrał naprawdę bardzo dobre zawody, postraszył rzutem z drugiej linii. Widać, że to jest przyszłość polskiej piłki ręcznej - podsumował Matkowski. Jego zespół w dziewięciu meczach zdobył cztery punkty.

ZOBACZ WIDEO Listkiewicz: Dzisiaj wódką delegatów już się nie przekona (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)