El. ME 2018: niedziela cudów. Klęski faworytów

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Mateusz Kus
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Mateusz Kus
zdjęcie autora artykułu

Niespodziankami można by obdzielić kilka kolejek. W drugiej serii gier eliminacji mistrzostw Europy 2018 szczypiornistów przegrali m.in. Norwegowie, Serbowie i Polacy.

W tym artykule dowiesz się o:

W niedzielnych spotkaniach sensacja goniła sensację. Zaczęło się spokojnie, bo "tylko" od olbrzymich tarapatów Węgrów i Francuzów. Madziarów od kompromitacji z Holandią uratowały dwa ciosy, zadanie przez Mate Lekai'a. Trójkolorowi byli za to o krok od blamażu z belgijskimi amatorami. Dali sobie rzucić aż 37 bramek i dopiero gol Timotheya N'guessana na 10 sekund przed końcem rozstrzygnął mecz (38:37).

Potem faworyci padali jak muchy. Norwegowie dostali lekcję handballa od... Litwinów, którzy grali przecież bez najbardziej znanego z kadrowiczów, Jonasa Truchanoviciusa! Wprawdzie już w poprzednich eliminacjach zespół ze wschodu notował niezłe wyniki, ale zwycięstwo nad czwartą drużyną Europy to jeden z największych sukcesów w jego historii.

Niespodziewanie odrodziła się Białoruś. Uczestników ostatniego czempionatu po sensacyjnej porażce z Rumunią z automatu skreślono z listy kandydatów do awansu. Po 2. kolejce turniej w Chorwacji wcale nie wydaje się tak odległy. Boris Puchowski udźwignął presję na swoich barkach i poprowadził kolegów do niespodziewanego triumfu nad Serbią 36:27. Tak, Serbią, która trzy dni wcześniej rozbiła Polaków 37:32.

Biało-Czerwoni dostosowali się poziomem do pozostałych faworytów i zawiedli w wyjazdowym spotkaniu z Rumunią. Wprawdzie awans nadal pozostaje w zasięgu Polaków, ale wynik 23:28, a przede wszystkim styl gry, nie przystoi trzeciej drużynie świata.

Ze stryczka urwali się za to Słoweńcy. Niemal przez cały mecz kontrolowali boiskowe wydarzenia, ale wystarczył moment nieuwagi w końcówce i już czuli na sobie oddech Portugalczyków. Co więcej, mogli wracać z Lizbony na tarczy. Dwa gole Nuno Pereiry w końcówce dały prowadzenie gospodarzom i dopiero trafienie Gaspera Marguca z rzutu karnego zapewniło Słoweńcom jeden punkt. Wygląda na to, że słaby początek poprzedniego meczu ze Szwajcarią nie był jedynie wypadkiem przy pracy.

O niespodziankę, nieco mniejszego kalibru, postarali się Czarnogórcy. Drużyna z Bałkanów, bez skłóconego z kadrowiczami trenera Ljubomira Obradovicia, urwała punkt Rosjanom. Sborna, podobnie jak w poprzedniej kolejce ze Słowacją, roztrwoniła przewagę i Vuko Borozan sprawił, że kibice w Barze mogli cieszyć się z dość nieoczekiwanego oczka (24:24).

El. ME 2018, 2. kolejka:

Grupa 1:

Holandia - Węgry 27:28 (17:13) Łotwa - Dania 23:36 (11:18)

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1.
6
5
1
0
194:135
11
2.
6
4
1
1
174:156
9
3.
6
2
0
4
155:179
4
4.
6
0
0
6
129:182
0

Grupa 2:

Serbia - Białoruś 27:36 (13:20) Rumunia - Polska 28:23 (11:9)

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1.
6
3
2
1
177:152
8
2.
6
3
2
1
175:173
8
3.
6
2
0
4
151:160
4
4.
6
1
2
3
171:188
4

Grupa 3:

Finlandia - Hiszpania 21:36 (12:17) Bośnia i Hercegowina - Austria 22:23 (11:9)

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1.
6
6
0
0
202:130
12
2.
6
3
0
3
176:186
6
3.
6
2
0
4
160:162
4
4.
6
1
0
5
154:214
2

Grupa 4:

Czechy - Macedonia 35:28 (18:12) Ukraina - Islandia 27:25 (13:13)

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1.
6
3
1
2
173:158
7
2.
6
3
0
3
161:161
6
3.
6
3
0
3
163:163
6
4.
6
2
1
4
152:171
5

Grupa 5:

Szwajcaria - Niemcy 22:23 (11:12) Portugalia - Słowenia 26:26 (9:11)

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1.
6
6
0
0
173:137
12
2.
6
3
1
2
162:148
7
3.
6
2
1
3
148:165
5
4.
6
0
0
6
138:171
0

Grupa 6:

Słowacja - Szwecja 17:21 (8:15) Czarnogóra - Rosja 24:24 (12:11)

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1.
6
5
0
1
166:125
10
2.
6
2
3
1
158:168
7
3.
6
1
3
2
149:160
5
4.
6
0
2
4
146:166
2

Grupa 7:

Belgia - Francja 37:38 (19:17) Litwa - Norwegia 32:29 (15:16)

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1.
6
5
0
1
191:169
10
2.
6
4
0
2
196:163
8
3.
6
3
0
3
163:179
6
4.
6
0
0
6
174:214
0
Źródło artykułu: