Liga Mistrzów: Telekom Veszprem znowu na krawędzi. Główny rywal Orlen Wisły blisko niespodzianki

Materiały prasowe / SEHA GAZPROM LEAGUE / Na zdjęciu: Andreas Nilsson
Materiały prasowe / SEHA GAZPROM LEAGUE / Na zdjęciu: Andreas Nilsson

Niewiele brakło, by Bjerringbro-Silkeborg wywiózł punkty z terenu Telekomu Veszprem. W 6. kolejce grupy A Ligi Mistrzów mistrzowie Węgier uratowali jednak zwycięstwo, wygrywając 30:29.

Spotkania z udziałem Bjerringbro-Silkeborg szczególnie interesują szczypiornistów Orlen Wisły Płock. Mistrzowie Danii to najgroźniejszy rywal Nafciarzy w walce o awans do TOP 16 Ligi Mistrzów. Nikolaj Markussen i koledzy do ostatnich sekund liczyli się w walce o punkty z Telekomem Veszprem, jedną z najsilniejszych drużyn kontynentu.

Faworyci byli o krok od wpadki. Bramkę Soerena Rasmussena ostrzeliwał Momir Ilić (przeważnie skutecznie), ale Duńczycy nie zamierzali oddać punktów za darmo. Do walki nie zniechęciła ich nawet sześciobramkowa strata z 40 minuty. Nadzieję w serca graczy Bjerringbro wlał Stefan Hundstrup, znakomitą końcówkę zanotował też Rasmus Jensen. Groźnie dla mistrzów Węgier zrobiło się jednak dopiero, gdy na 25 sekund przed końcem Nikolaj Markussen zmniejszył stratę do jednej bramki.

Doświadczeni zawodnicy Xaviera Sabate nie pozwolili odebrać sobie zwycięstwa, choć w ostatniej akcji spudłował Dragan Gajić. Veszprem wygrało 30:29, po raz kolejny w tym sezonie balansując na granicy.

Liga Mistrzów, grupa B (6. kolejka):

Telekom Veszprem - Bjerringbro-Silkeborg 30:29 (17:13)
Najwięcej bramek: dla Veszprem - Momir Ilić 8, Dragan Gajić 6, Laszlo Nagy 5; dla Bjerringbro - Stefan Hundstrup 6, Nikołaj Markussen 5, Sebastian Skube 4.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 FC Barca Lassa 14 12 0 2 486:391 24
2 Telekom Veszprem 14 10 0 4 410:382 20
3 Vardar Skopje 14 9 1 4 406:390 19
4 PGE VIVE Kielce 14 7 0 7 439:430 14
5 Rhein-Neckar Loewen 14 7 0 7 418:410 14
6 Mieszkow Brześć 14 4 1 9 379:419 9
7 Montpellier HB 14 3 1 10 377:414 7
8 IFK Kristianstad 14 2 1 11 396:475 5

[color=black]ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Nic się nie zepsuło

[/color]

Komentarze (0)