Decyzja o gruntownej przebudowie reprezentacji wiąże się między innymi z faktem, że w drugiej połowie 2016 roku decyzję o zakończeniu przygody z kadrą podjęli zawodnicy będący jej filarami przez kilka ostatnich lat. Po igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro obwieścił ją Bartosz Jurecki, a parę miesięcy później w jego ślady poszli Sławomir Szmal, Krzysztof Lijewski i Karol Bielecki.
Spora część zawodników z szerokiego składu na mistrzostwa świata miała okazję wystąpić podczas dwóch listopadowych meczów eliminacyjnych do mistrzostw Europy 2018 z Serbią i Rumunią. Oba zakończyły się porażkami Polaków, odpowiednio 32:37 i 23:28.
- Cały najbliższy okres będzie ukierunkowany na poszukiwanie zawodników, którzy będą w stanie poradzić sobie na reprezentacyjnym poziomie. Jestem przekonany, że selekcja nie jest zakończona. Wiek nie stanowił do końca wykładnikiem przy wyborach personalnych. Przykładowo, Adam Malcher ma 30 lat, ale od początku sezonu pokazuje świetną formę i zasłużył na powołanie. To pokazuje wszystkim zawodnikom PGNiG Superligi, że mają szansę zaistnieć także w kadrze - skomentował Patryk Rombel, na co dzień trenujący MMTS Kwidzyn.
Spośród jego klubowych podopiecznych, w szerokim składzie na mundial we Francji znajduje się lewoskrzydłowy Adrian Nogowski. Tylko w gronie rezerwowych jest natomiast występujący na prawej flance Mateusz Seroka, aktualnie najlepszy strzelec PGNiG Superligi.
ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: To jest fantastyczna grupa
- Lista powołanych klaruje się na zasadzie rozmowy. Siadamy wspólnie na zgrupowaniach i dyskutujemy nad poszczególnymi nazwiskami. Byłbym bardzo dumny, gdyby Mateusz trafił do kadry, ale ostateczną decyzję zawsze podejmuje Tałant i wypada się z nią zgodzić - dodał Rombel.
Biało-Czerwoni rozpoczną udział w mistrzostwach świata 12 stycznia, od meczu z Norwegią. Ich pozostałymi rywalami w grupie A będą, kolejno, Brazylijczycy, Rosjanie, Japończycy i Francuzi. Awans do 1/8 finału wywalczą po cztery najlepsze zespoły z każdej grupy.