"Trójkolorowi" zagrali tak, jak przystało na głównych faworytów do złota. W środowy wieczór pokazali szybką, widowiskową i skuteczną piłkę ręczną, która idealnie oddała hasło przewodnie turnieju - "phenomenal handball".
Brazylijczycy w starciu z tak dysponowanymi gospodarzami nie mieli żadnych szans. Zespół Washingtona Nunesa w niczym nie przypominał drużyny, która w sierpniu podczas igrzysk w Rio rywalizowała z wielkimi światowej piłki ręcznej jak równy z równym. Dość powiedzieć, że w całym meczu "Kanarki" rzuciły mniej bramek, niż ich rywale tylko w pierwszej połowie.
To nie wzięło się jednak znikąd. Francuzi środowym występem wynieśli grę w obronie na inny poziom. A nawet, jeśli Brazylijczykom udało się wypracować dogodną pozycję do rzutu, to na ich drodze stawali jeszcze bramkarze - Thierry Omeyer przed przerwą, a Vincent Gerard w drugiej połowie.
Pierwszy z nich, 40-letni weteran i ikona światowej piłki ręcznej, w środę udowodnił dlaczego uznawany jest za najlepszego bramkarza XXI wieku. W ciągu 30 minut gry obronił 14 z 21 rzutów, co dało mu fenomenalną skuteczność interwencji na poziomie 67 procent. Gerard nie był zresztą o wiele gorszy - po przerwie odbił połowę z 18 prób rywali.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar znowu pokazał swoje mroczne oblicze (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Francuzi mecz rozstrzygnęli szybko. W 13. minucie prowadzili już 8:2, a przed końcem pierwszej części meczu mieli już 10 bramek przewagi. W drugiej połowie trwała egzekucja i to pomimo tego, że Didier Dinart dał odpocząć swoim gwiazdom, a na boisko wpuścił rezerwowych.
Gdyby tak jak w boksie trener Brazylijczyków mógł przerwać mecz, rzucając na boisko ręcznik, dokonałby tego jeszcze kwadrans przed końcem meczu. Jego zawodnicy przegrywali wtedy 10:26 i przestraszni czekali na końcową syrenę. O poprawę wyniku walczyli jedynie Maik Santos (48-procentowa skuteczność interwencji) i Jose Guilherme de Toledo (pięć trafień).
Gospodarze natomiast nie mogli wymarzyć sobie lepszego występu. Nie tylko wykonali pierwszy krok w stronę obrony tytułu, ale też wysłali swym rywalom jasny komunikat: tak właśnie gramy. Teraz pytaniem pozostaje czy w kolejnych meczach potwierdzą formę, czy może przedwcześnie zachłysną się swoją wielkością.
MŚ 2017, grupa A:
Francja - Brazylia 31:16 (17:7)
Francja: Omeyer (14/21 - 67 proc.), Gerard 1 (9/18 - 50 proc.) - Remili 2 (1/1), Nyokas 3, Narcisse 3, N. Karabatić 3, Mahe, Accambray 1, Abalo 2, Sorhaindo 2, Guigou 3, L. Karabatić 1, Fabregas 1, Dipanda 3, Porte 6
Karne: 1/1
Kary: 8 min. (Accambray, Sorhaindo, L. Karabatić, Porte - po 2 min.)
Brazylia: Almeida (3/17 - 18 proc.), Santos 1 (10/21 - 48 proc.) - Teixeira 3, Silva 2 (1/2), Torriani 1, Candido 1, de Toledo 5, Pozzer 2, Chiuffa, Guimaraes, Ceretta, Moraes, Novais 1, Ponciano, Langaro
Karne: 1/2
Kary: 6 min. (Moraes - 4 min., Teixeira - 2 min.)
Sędziowali: Bojan Lah oraz David Sok (Słowenia)
Przykład Jakubu
Wypadało by chyba napisać z naszymi graczami i/lub zawodnikami, Nie było by źle, ale liczę, że będzie lepiej.
Wiem, jestem naiwny, ale nie przeszkadza mi to. Czytaj całość
takie cyferki . . .
15 609 widzôw . . .
Nowy rekord
na meczu szczypiorniaka we Francji . : )