Dwa mecze w PGNiG Superlidze Kobiet w 2017 roku Metraco Zagłębie Lubin zakończyło przegraną. W obu Miedziowe nawiązywały walkę z rutynowanymi rywalkami z Gdańska i Szczecina, ale ostatecznie przegrały z Vistalem 21:23 i Pogonią Baltica 23:27. Brak punktów w spotkaniach spowodowało, że lubinianki spadły na 4. lokatę i maja już 4 "oczka" straty do ścisłej czołówki. - Na pewno będzie trudno to odrobić - przyznaje Karolina Semeniuk.
- Przegrałyśmy w Gdyni, też tak trochę nieszczęśliwie. Tamten mecz również był wyrównany, ale to jednak nie był nasz poziom. Popełniłyśmy za dużo błędów. Teraz faktycznie mecz ze szczeciniankami mogłyśmy wygrać. Zmniejszyłybyśmy tę stratę. To nam się nie udało - kontynuuje doświadczona rozgrywająca lubińskiego zespołu.
- Cóż, będziemy dalej walczyć. Jest jeszcze szlagier - MKS gra z Vistalem. Zobaczymy, jakie będzie rozstrzygnięcie (MKS wygrał 26:21 - rozmowę przeprowadzono przed zakończeniem tamtego spotkania - dop. red.). Ale tak naprawdę musimy patrzeć na siebie i zbierać punkty. Styczeń mamy bardzo trudny. Przed nami mecz u nas z Energą AZS. Później wyjazd do Elbląga - wylicza Semeniuk.
Zawodniczka Miedziowych przyznaje, że drużyna solidnie przepracowała przerwę między rundami, jednak ta praca poszła na marne. - Bardzo żałuję, bo dobrze przepracowałyśmy przerwę świąteczną. Skupiałyśmy się na zespołach z Gdyni i Szczecina i na mocnym graniu co tydzień. Mamy na koncie dwa przegrane mecze i muszę powiedzieć, że nieudane, bo jeśli zakończone porażką, to trudno by było inaczej - kończy rozgrywająca Metraco Zagłębia.
W 14. kolejce Superligi Miedziowe zagrają na własnym parkiecie. Rywalem będzie Energa AZS Koszalin.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: nie myślę o końcu kariery, mogę grać nawet przez 10 lat