Już sam początek zwiastował spore emocje i walkę do ostatnich kropel potu. Zarówno przegrywające mecz za meczem KSZO, jak i będący na fali Czuwaj nie miały zamiaru oddać dwóch punktów bez walki. Lekka przewaga miejscowych zarysowała się po kwadransie. Przy stanie 10:7 po trafieniu Pawła Stołowskiego można było przypuszczać, że Harcerze wezmą sprawy w swoje ręce i odjadą przeciwnikom.
Paweł Puszkarski mógł powiększyć różnicę bramkową po tym jak stanął przed szansą na zdobycie gola z rzutu karnego, lecz tym razem się pomylił. Ostrowczanie przetrzymali trudny dla siebie moment, spowodowany również dwoma wykluczeniami. Podopieczni Tomasza Radowieckiego ciężko pracowali na korzystny rezultat i jeszcze do przerwy zdołali zrównać się z Czuwajem liczbą zdobytych bramek. Gospodarze zeszli do szatni z minimalnym prowadzeniem 16:15, tylko dzięki zimnej krwi Mateusza Kroczka.
W drugiej połowie meczu rywalizacja zaostrzyła się jeszcze bardziej. Żadna z drużyn nie zanotowała dłuższej serii zdobytych bramek niż dwie z rzędu. Zarówno Czuwajowi, jak i KSZO brakowało wyraźnego lidera w ofensywie. Najczęściej na tablicy wyników widniał remis bądź minimalne prowadzenie Harcerzy, najwyższe w 42. minucie po trafieniu Pawła Stołowskiego - 23:20.
W końcówce inicjatywę przejęli goście. Gra Czuwaju posypała się po karach dla powracającego po kontuzji Mateusza Nowaka i Mateusza Kroczka. W 59. minucie rzut karny wykorzystał Maciej Jeżyna, a Vitali Kazhaneuski dał KSZO upragnioną 30 bramkę. Na dodatek miejscowi stracili piłkę i na 50 sekund przed końcem wydawało się, że to jednak przyjezdni wyjadą z Przemyśla z tarczą.
Wtedy jednak Kroczek przechwycił piłkę i popędził do kontry ścigany przez Mateusza Rutkowskiego. Ostrowczanin sfaulował w dogodnej pozycji skrzydłowego gospodarzy, co oznaczało czerwoną kartkę i grę w osłabieniu do końca meczu. Rzut karny wykonywał sam poszkodowany. Publika zamarła, gdy 26-latek pomylił się, lecz druga próba znalazła drogę do bramki. Do końca pozostało 20 sekund. Goście znów stracili piłkę, tym razem po faulu w ataku, a po chwili cała hala mogła cieszyć się z bramki Tomasza Kulki na wagę triumfu. Końcowy rezultat 31:30 zdruzgotał drużynę KSZO, która jeszcze długo po końcowej syrenie manifestowała swoje niezadowolenie.
SRS Czuwaj Przemyśl - KSZO Odlewnia Ostrowiec Św. 31:30 (16:15)
Czuwaj: Sar, Szczepaniec - Puszkarski 4, Biernat 3, Stołowski 4, Kubik, Bajwoluk, Nowak 4, Kulka 3, Kroczek 6, Kubisztal 7
Karne: 4/8
Kary: 10 minut (Nowak - 4 min, Biernat, Kubik, Kroczek - 2 min.)
KSZO: Piątkowski, Szewczyk - Kazhaneuski 4, Jeżyna 4, Cukierski 2, Król 2, Czuwara, Goliszewski 2, Afanasjev 4, Kieloch Kamil 5, Kwiatkowski 4, Antolak 2, Rutkowski 1
Karne: 2/3
Kary: 10 minut (Antolak - 6 min, Rutkowski - 4 min).
Czerwone kartki (Antolak - 59 min, gradacja kar; Rutkowski - 60 min, faul).
Sędziowie: Jakub Pach, Piotr Węgrzyn (obaj Bochnia)
Widzów: 262
Zobacz wideo: MŚ w Lahti: Polscy kibice dziękowali Piotrowi Żyle. "Straciliśmy gardła!"