Zawodnik nie mógł sobie lepiej wymarzyć ostatniego meczu rozegranego przed wyjazdem do Bundesligi. Kielczanie na swoim terenie pokonali Orlen Wisłę Płock i po ośmiu latach po raz pierwszy wznieśli puchar w Hali Legionów.
- Zdobyliśmy Puchar Polski, mistrzostwo. Wreszcie mogliśmy się cieszyć we własnej hali, to wspaniałe uczucie. To moje pierwsze świętowanie zakończone w Kielcach, więc mam blisko na fetę i później na jakiegoś szampana razem z kolegami, będziemy się bawić i się cieszyć, bo jest z czego - żartował będący w doskonałym nastroju, Piotr Chrapkowski.
Chrapkowski podziękował kibicom za wsparcie, jakiego udzielili jego zespołowi w trakcie spotkania z . - Bardzo mocno chcieliśmy wygrać. Doping nam bardzo pomagał, niósł nas, kibice spisali się tak jak my na złoty medal. To jest również ich zasługa - dodał zawodnik.
Pojedynek z Wisłą był jednak ostatnim, jakie rozgrywający rozegrał w żółto-biało-niebieskich barwach. - Spędziłem w Kielcach wspaniałe cztery lata - mamy super drużynę, trenera, kibiców i całe środowisko. Cztery dublety, brązowy i złoty medal Ligi Mistrzów - myślę, że to całkiem niezły rachunek. Życzę temu zespołowi wszystkiego najlepszego i mam nadzieję, że kielczanie będą też trzymali kciuki za mnie i moje występy w Bundeslidze - powiedział zawodnik.
Co najlepiej zapamięta z pobytu w Kielcach? - Jednym z najlepszych momentów było na pewno zwycięstwo w Final Four w Kolonii i cały tamten sezon. Nie tylko zdobyliśmy dublet na krajowym podwórku, ale dołożyliśmy także zwycięstwo w Lidze Mistrzów i to był na pewno najlepszy sezon. Każdy rok był jednak przynajmniej bardzo dobry - powiedział bardzo dobry.
Jakie plany ma teraz zawodnik? - Mam zamiar wygrywać jak najwięcej meczów i zdobywać kolejne trofea. Do tego na pewno będę dążył - zakończył Chrapkowski.
ZOBACZ WIDEO Tak piłkarze Azotów świętowali medal. Byliśmy z kamerą w szatni