Poznaliśmy obsadę męskiej i kobiecej I ligi. Są duże zmiany

wzmocnień . Jedna słowaczka i trener stamtąd wiosny nie uczynią Lecz zespół pozwala sobie na luksus grania bez Reginy Hołowaty znanej też pod nazwiskiem Fiałek. Nadszedł chyba moment na zasypywanie rowów. Nie mam w zwyczaju zaglądania do metryk , ale ta zasłużona dla klubu zawodniczka w poprzednim sezonie poruszała się jak nastolatka.I chyba stanowiłaby wzmocnienie.

I co się z nimi stanie jak nie wystartują, NIe chcę pokazywać ich palcem , bo to nieładnie, ale wiele z nich w poprzednich latach rezygnowało.Oby tym razem im sprzyjało. Bardziej celowe wydaje mi się byłoby rozgrywanie w dwóch grupach po 8 zespołów i ich podział po rundzie zasadniczej o awans i spadek po 4.Z tymi sms-ami to pierwsza w i - szej , a II w II -giej lidze grałyby.

się nie wycofa i każdy zespół zagra 18 spotkań. Co jeśli wycofają się 2 drużyny w grupie? Nie wiadomo. Chyba sezon tak długi jak w drugiej lidze, czyli ledwo 7 domowych spotkań. Atrakcja dla sponsorów i mniej zaangażowanych kibiców wprost zabójcza... Grupa A wygląda słabiej, niż B. Zagra tam zaledwie czwórka(czyli mniejszość!) uczestników ubiegłorocznych rozgrywek, w tym spadkowicz. Może komuś się to nie rzucić w oczy, ale połowa uczestników to kluby, które nie wywalczyły awansu. Bardzo ciekawie wygląda w tym towarzystwie drużyna z Gniezna z byłą reprezentantką Polski i aktualną reprezentantką w piłce ręcznej plażowej Ewą Nowicką(Perek). Wygrana grupy od razu po awansie do I ligi? Wobec odejścia czołowych zawodniczek z Kwidzyna to możliwe. SMS raczej nie wygra, przecież i tak nie może awansować. To motywacja jednak mniejsza. Ciekawe jak to będzie z drugą drużyną SMS-u. Mam nadzieję, że regulamin jakoś uniemożliwi im przenoszenie zawodniczek co kolejkę. To niespotykana sytuacja w rozgrywkach seniorskich(choć w SMS-ie grają przecież juniorki), by dwie drużyny jednego klubu występowały na tym samym poziomie ligowym. Smutne, że klub z Gdańska nie przystąpi do I ligi... Grupa B ze spadkowiczem z Nowego Sącza(skoro przyjęty, to jest nadzieja, że zagra), czterema drużynami z ubiegłego sezonu, dwoma beniaminkami(Żory wprawdzie odrzuciły pierwotnie możliwość awansu, ale to jednak zwycięzca grupy) i tylko trójką drużyn z łapanki jawi się jako znacznie mocniejsza, bardziej wyrównana. Generalnie tak radykalne rozszerzenie może bardzo zaszkodzić. I tym, którzy nie podołają finansowo w I lidze, i tym, co zostali w II lidze, która teraz będzie dodatkowo okrojona. Naiwnym byłoby myśleć, że dużo nowych zespołów zgłosi się do rozgrywek na najniższym poziomie, a w ubiegłym poza grupą małopolską(redaktor nazwał ją śląską, ale oficjalnie była to małopolska) i wielkopolską nie było nawet 8 uczestników. Z grupy wielkopolskiej poszły wyżej 2, z małopolskiej 3. Także aż 3(na 6 uczestniczących) z grupy łódzkiej. Co w takiej sytuacji będzie z rozgrywkami na najniższym szczeblu? Tym bardziej nic nie wiadomo. Teraz tylko życzę wszystkim, co się zgłosili, nawet jak wystawią zdecydowanie drugoligowe składy, żeby w ogóle byli w stanie przetrwać ten sezon. Dla dobra ogółu. Nawet jakby nie udało się utrzymać więcej niż 15-16 uczestników na nowy sezon, to sama idea podziału na grupy jest dobra z przyczyn organizacyjnych i finansowych. Niedobre tylko takie robienie na szybko, stanowczo za szybko, rewolucji w rozgrywkach.