W całym spotkaniu żadna z drużyn nie osiągnęła większej przewagi. O końcowym wyniku zadecydowały ostatnie sekundy pojedynku. Przy stanie 24:24 Górnicy doskonale zagrali w obronie, skutecznie blokując rzut Piotra Masłowskiego. Szybką kontrę wyprowadził Martin Galia, a skutecznym egzekutorem okazał się Iso Sluijters.
Górnik grał ryzykownie, ale to się opłaciło. Zabrzanie często gubili piłkę, ale w decydujących momentach byli skuteczniejsi. Trener Rastislav Trtik zdejmował Galię (który grał bardzo dobrze) i wprowadzał dodatkowego gracza w polu. Ten manewr tylko raz skończył się rzutem do pustej bramki. Przynosił zdecydowanie więcej korzyści.
Wydawało się, że to Azoty przejmują kontrolę nad spotkaniem. W pewnym momencie, po czterech trafieniach z rzędu puławianie wyszli na prowadzenie 16:14, ale to szybko zostało zniwelowane. Brązowi medaliści poprzedniego sezonu PGNiG Superligi w końcówce zagrali słabo. Mieli piłkę w rękach dwukrotnie i dwa razy pospieszyli się z rzutami, które bronił Galia.
Po stronie pokonanych wyróżnić można Marko Panicia. Nowy zawodnik Azotów szybko wkomponował się w zespół i zdobył 5 bramek. Dobrze w bramce zagrał także Daniel Dupjacanec, który po spotkaniu został wybrany najlepszym graczem puławian.
Kibiców Górnika może martwić uraz Rafała Glińskiego, który walcząc o piłkę upadł na parkiet razem z Witalijem Titowem. Po faulu musiał opuścić boisko i nie był w stanie kontynuować gry. Pod jego nieobecność najwięcej bramek zdobył Aleksandr Tatarincew - 6, ale skuteczność Rosjanina pozostawia jeszcze wiele do życzenia.
NMC Górnik Zabrze - KS Azoty Puławy 25:24 (12:12)
Górnik: Galia - Tatarincew 6, Tomczak 5, Daćko 4, Slujiters 3, Buszkou 2, Gluch 1, Gliński 1, Tokaj 1, Francik 1, Adamuszek 1, Matuszak, Gromyko, Łukawski, Fąfara.
Karne: 4/5.
Kary: 6 min.
Azoty: Bogdanow, Dupjachanec - Panić 5, Seroka 4, Gumiński 3, Masłowski 2, Titow 2, Skrabania 2, Kowalczyk 1, Kasprzak 1, Jurecki 1, Łyżwa 1, Podsiadło 1, Kuchczyński 1, Prce, Orzechowski.
Karne: 4/6.
Kary: 14 min.
***
W pierwszym meczu IV Szczypiorno Cup rywalizowały ze sobą Nielba Wągrowiec oraz ZTR Zaporoże. Zdecydowanymi faworytami byli goście z Ukrainy, ale pierwsze minuty należały do I-ligowca.
Ekipa z Wielkopolski prowadziła różnicą nawet pięciu trafień, ale z upływem czasu traciła swoją przewagę. Zaporożanie zdominowali mecz w drugiej połowie i spokojnie punktując rywala.
MKS Nielba Wągrowiec - ZTR Zaporoże 24:27 (13:16)
Pozostałe mecze 1. dnia IV Szczypiorno Cup:
Dunkerque HB - Zagłębie Lubin (mecz nr 3, godz. 17:00)
Sandra Spa Pogoń Szczecin - MKS Calisia Kalisz (mecz nr 4, godz. 19:00)
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kiedyś pięć goli, teraz pięć bil. Lewandowski zszokował Chińczyków!