Czuwara i Moryto kontra KPR. Tak w skrócie wyglądało spotkanie w Legionowie. Skrzydłowi Miedziowych na zmianę trafiali do siatki i zapewnili Zagłębiu sukces na inaugurację. I jednocześnie dali nieco spokoju na początek sezonu, przed którym pojawiało się sporo pytań o możliwości zespołu.
Drużynę przejął Bartłomiej Jaszka, zbierający dopiero pierwsze szlify w zawodzie trenera. Były reprezentant Polski w razie czego zgłaszał gotowość do wyjścia na pakiet. Poza tym odmłodzono skład, podziękowano m.in. weteranowi Mirosławowi Gudzowi i chorwackiemu snajperowi Nikoli Dzono. Ale zbyt wiele w Zagłębiu się nie zmieniło. Wciąż to Czuwara i Moryto odpowiadają za zdobycze bramkowe.
W Legionowie na dobre rozstrzelali się po 15 minutach gry. Scenariusz nie był skomplikowany. Koledzy wypracowywali karne bądź pozycje ze skrzydeł, a duet wieńczył dzieło. Obaj przed przerwą mieli na koncie po cztery gole. Cały zespół... zaledwie o trzy więcej.
Bardzo odmieniony KPR Legionowo nie stanowił jednak tła dla skrzydłowych z Lubina. To spore zaskoczenie, zwłaszcza, że latem klub z Mazowsza był na krawędzi upadku. Ostatecznie udało się zebrać szyki, wprawdzie ze sporym udziałem młodzieży, ale w klubie pozostali też doświadczeni gracze jak Michał Prątnicki czy Kamil Ciok.
W dużej mierze dzięki uznanym ligowcom KPR tracił po 30 minutach tylko jedną bramkę. Do drużyny bardzo dobrze wprowadził się Kacper Adamski, rozgrywający, który w zeszłym sezonie rozczarowywał w Opolu. Przed publicznością w Legionowie pokazał, że będzie można na niego liczyć.
Czuwara i Moryto nie zwolnili jednak tempa po przerwie. Spotkanie zakończyli z 10 golami przy swoich nazwiskach. Wystarczy przywołać jeden fakt. Oprócz nich, w drugiej połowie tylko (!) Przemysław Mrozowicz pokonał bramkarza KPR-u.
Gospodarze nie mieli wielu argumentów, by odpowiedzieć Miedziowym. W 47 minucie stracili jeden z nich. Prątnicki trzeci raz otrzymał karę i zakończył udział w meczu. Biorąc pod uwagę absencję lidera drugiej linii, KPR-owi należą się brawa za ambitną walkę do końca i próby odrobienia strat. Tym razem się jeszcze nie udało, ale inauguracja zwiastuje, że podopieczni Marcina Smolarczyka nie będą wyłącznie dostarczycielami punktów.
PGNiG Superliga, 1. kolejka:
KPR Legionowo - Zagłębie Lubin 21:23 (10:11)
KPR: Krekora, Kujawa, Wyrozębski - Adamski 8 (1/1), Jędrzejewski, Prątnicki 2, Suliński 1, Fugiel 1, Kowalik, Ignasiak 3, Brinovec 3, Niedziółka 1, Ciok 1 (0/1), Rutkowski 1
Karne: 1/2
Kary: 12 min. (Prątnicki - 6 min., Kowalik, Ignasiak, Ciok - po 2 min.)
Czerwona kartka: Prątnicki w 47. minucie (gradacja kar)
Zagłębie: Małecki, Skrzyniarz - Stankiewicz, Przysiek 2, Pawlaczyk 1, S. Gębala, Szymyślik, Czuwara 10 (4/4), Pietruszko, Moryto 10 (3/3), Jaszka, Mollino Da Silva
Karne: 7/7
Kary: 10 min. (Pietruszko - 6 min., Pawlaczyk, Przysiek - po 2 min.)
Czerwona kartka: Pietruszko w 48. minucie (gradacja kar)
Sędziowie: Andrzej Chrzan, Michał Janas (Tarnów)
Widzów: 990
ZOBACZ WIDEO: Emocjonalne słowa Małgorzaty Glinki o Agacie Mróz. "Czasami była smutna i nieobecna"