PGNiG Superliga: ostatni sprawdzian przed Ligą Mistrzów. PGE Vive podejmie Zagłębie

Materiały prasowe / ANNA BENICEWICZ-MIAZGA / ABMPROJEKT / VIVE TAURON KIELCE / Na zdjęciu od lewej: Bartłomiej Bis, Karol Bielecki, Krzysztof Lijewski, Mariusz Jurkiewicz
Materiały prasowe / ANNA BENICEWICZ-MIAZGA / ABMPROJEKT / VIVE TAURON KIELCE / Na zdjęciu od lewej: Bartłomiej Bis, Karol Bielecki, Krzysztof Lijewski, Mariusz Jurkiewicz

W 3. kolejce PGNiG Superligi mężczyzn szczypiorniści PGE Vive Kielce zmierzą się z Zagłębiem Lubin. Dla mistrzów Polski będzie to ostatni moment na dogranie szczegółów przed inauguracją Ligi Mistrzów.

Szczypiorniści z Kielc i Lubina całkiem niedawno rozegrali ze sobą spotkanie sparingowe. W trakcie przygotowań do sezonu oba zespoły wzięły udział w charytatywnym pojedynku w Kępnie. Lepsi okazali się żółto-biało-niebiescy, którzy zwyciężyli 36:30.

- To było ponad 2,5 tygodnia temu, teraz jesteśmy w innej fazie przygotowań. Wtedy drużyna z Lubina bardzo dobrze z nami powalczyła. To był dla nas pierwszy mecz, teraz zawodnicy mają już za sobą po cztery czy pięć spotkań, jesteśmy w domu, więc zagramy dużo lepiej - twierdzi szkoleniowiec mistrzów Polski, Tałant Dujszebajew.

Szczypiorniści kieleckiej siódemki spodziewają się jednak bardzo trudnej przeprawy. - Po sierpniowym sparingu wiem, że w Lubinie grają waleczni zawodnicy, którzy się tutaj nie poddadzą. Mimo wszystko my będziemy chcieli pokazać swoje - twierdzi Bartłomiej Bis.

Oba zespoły mają na swoim koncie po dwa zwycięstwa. Gospodarze wtorkowego pojedynku na inaugurację pokonali MKS Kalisz, a w drugiej kolejce okazali się lepsi od MMTS-u Kwidzyn. Miedziowi natomiast w pierwszym meczu sezonu zwyciężyli w Legionowie z tamtejszym KPR-em, a na własnym parkiecie wygrali z beniaminkiem z Kalisza. Oba zespoły mają na swoim koncie po siedem punktów i zajmują kolejno drugie i trzecie miejsce w grupie granatowej.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: mur między słupkami. To był popis golkiperów (WIDEO)

Po dwóch kolejkach najskuteczniejszym zawodnikiem PGNiG Superligi jest Arkadiusz Moryto - nadzieja polskiej piłki ręcznej. Skrzydłowy zdobył już siedemnaście bramek i z pewnością będzie groźną bronią lubinian w Kielcach. Wciąż jednak największą gwiazdą Zagłębia pozostaje Bartłomiej Jaszka, który pełni funkcję grającego trenera. Podobną praktykę ma za sobą szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich - pracował tak bowiem z Ciudad Real.

- Łączenie funkcji zawodnika z byciem trenerem jest bardzo ciężkie, sam miałem to doświadczenie i dla mnie nie jest ono najlepsze. Oczywiście, jeśli klub tego potrzebuje, to każdy chce na sto procent mu pomóc i myślę, że to przyświeca Bartkowi Jaszce. Jest młodszy, niż ja byłem w momencie zakończenia kariery, dwa, trzy lata nie grał, więc jest wypoczęty i chce pomóc zespołowi. Zawodnik, który ma takie doświadczenie, tyle meczów rozegranych w reprezentacji i Bundeslidze, może pomóc drużynie w najważniejszych momentach meczu. Brałem go pod uwagę do gry w reprezentacji, gdy wrócił do Polski, do Kalisza. Dzwoniłem do niego, pytając jak wygląda zdrowotnie, ale niestety nie zdążyliśmy współpracować - powiedział trener kieleckiej siódemki.

Dla PGE Vive mecz z Zagłębiem będzie ostatnim momentem na dokonanie szlifów przed rozpoczęciem Ligi Mistrzów. - Wszystkie trzy spotkania ligowe: z zespołami Kalisza, Kwidzyna i teraz z ekipą z Lubina to przygotowania do sobotniego meczu, na który powoli zaczynamy się szykować. Mimo wszystko będziemy chcieli wyjść zmotywowani i zagrać najlepiej, jak potrafimy - mówi Bartłomiej Bis.

PGE Vive Kielce - Zagłębie Lubin 12.09.2017, godz. 18:30

Komentarze (1)
avatar
Maxi-102
12.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Ciekawe czy dziś też pęknie tysiąc kibiców w Kielcach...:)