Koniec wielkiego Kataru? Trwa demontaż reprezentacji
Wygląda na to, że "Katarczykom" znudziły się występy w reprezentacji. Większość z wicemistrzów świata 2015 nie znalazła się w kadrze na mistrzostwa Azji. Ze starej gwardii liderów pozostali jedynie Danijel Sarić i Rafael Capote.
Spośród gwiazd wicemistrzów świata 2015 w zespole pozostali bramkarz Danijel Sarić i drugi najważniejszy (po Markoviciu) strzelec, Rafael Capote. I to by było tyle, jeśli chodzi o posiłki spoza Azji i Afryki. Fani handballa mogą kojarzyć jeszcze nazwiska Hamada Madadiego, Wajdiego Sinena, Abdulrazzaqa Murada, Hadiego Hamdoona, Hamada Madadiego i Anisa Zouaoui. Pozostali powołani przez Valero Rivera to zawodnicy zupełnie nieznani na międzynarodowej arenie. Co nie zmienia faktu, że nadal trudno o rodowitego Katarczyka w składzie.
Szejkowie niedawno dostrzegli problem i szukali posiłków dla kadry, ale wygląda na to, że nawet petrodolary nie skuszą nowych "Katarczyków". Kilka miesięcy głośno było o negocjacjach z Nebojsą Simiciem i Vuko Borozanem. Na tym na razie się skończyło, bo nic nie zapowiada, by Czarnogórcy zostawili rodzimą reprezentację. Obaj z podkulonym ogonem wrócili do macierzystej kadry.
Pierwszym zwiastunem problemów były transfery naturalizowanych zawodników. Marković znalazł zatrudnienie w RK Zagrzeb, Damjanovicia zakontraktowało PSG. Po ośmiu latach (!) Katar opuścił Marko Bagarić, aktualnie kolega klubowy Łukasza Gieraka w TuS N-Luebbecke.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 500 rac na stadionie. Tak kibice uczcili zmarłychZ Sariciem i Capotem reprezentacja nadal będzie jednym z faworytów mistrzostw Azji, choć trzeba pamiętać, że forma kubańskiego bombardiera stoi pod znakiem zapytania. Capote w marcu uległ wypadkowi samochodowemu, po którym groził mu paraliż czterech kończyn. Złamany kręg szyjny nie uszkodził jednak rdzenia i neurochirurdzy uratowali rozgrywającego rodem z Gorącej Wyspy. Przewidywano, że Capote najwcześniej wróci na parkiet dopiero w październiku. Po długiej i żmudnej rehabilitacji nie wiadomo, czy Kubańczyk wróci jeszcze na dawny poziom.
Świat usłyszał o Katarczykach w 2015 roku, gdy podczas mistrzostw świata na własnych parkietach kadra "farbowanych lisów" szła jak burza i awansowała do finału turnieju, po drodze eliminując w półfinale reprezentację Polski. Dopiero w walce o złoto gospodarzy zatrzymali Francuzi.
Od tego czasu następował stopniowy rozkład tamtejszej drużyny. Klęską zakończyły się igrzyska olimpijskie w Rio, a ćwierćfinał ostatnich mistrzostw świata był prawdopodobnie łabędzim śpiewem reprezentacji. Chyba że hiszpański mag Valero Rivera ponownie stworzy wielki zespół, oparty na skuteczności Capota i paradach Saricia.
Bilety na MŚ 2023 do kupienia za pośrednictwem Eventim!
-
fanka_sportu Zgłoś komentarz
Rozbiór trwa -
Jack Zux Zgłoś komentarz
W reprezentacjach krajów powinni mieć miejsce jedynie zawodnicy, którzy się w danym kraju urodzili. -
hbll Zgłoś komentarz
I dobrze, że ten sztuczny projekt upada. Medal MŚ dla Kataru w ówczesnym, międzynarodowym składzie, to wstydliwa karta w historii IHFu i piłki ręcznej jako takiej. -
yes Zgłoś komentarz
Przyjdzie czas, gdy jeszcze ktoś z dotychczasowych lub nowi zawodnicy zostaną zwołani. Myślę, że drugiego takiego razu jak 2015, już nie będzie. -
JasnePełne Zgłoś komentarz
"I to by było tyle, jeśli chodzi o posiłki spoza Afryki." Katar leży na Bliskim Wschodzie, w Azji. -
Bart Jasinski Zgłoś komentarz
Sorry, ale to jest chore ażeby zawodnicy mogli sobie zmieniać kadre narodowa co kilka lat. Skoro podjęli się gry w Katarze to tam powinni zostać do końca. Żal