Liga Mistrzów. Orlen Wisła Płock znów bez wygranej. HBC Nantes goni Vardar Skopje

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / ANNA KLEPACZKO / Na zdjęciu: zawodnicy Orlenu Wisły Płock
Newspix / ANNA KLEPACZKO / Na zdjęciu: zawodnicy Orlenu Wisły Płock
zdjęcie autora artykułu

Orlen Wisła Płock przegrała z HBC Nantes 30:32 w meczu 9. kolejki grupy A Ligi Mistrzów. Wicemistrzowie Polski fatalnie rozpoczęli mecz i mimo ambitnej walki do końca, znów schodzili z parkietu pokonani.

W tym artykule dowiesz się o:

Nieporadność graczy Orlen Wisły w pierwszych minutach, zwłaszcza w ataku, była zatrważająca. Jeśli już nie stracili piłki i udało im się oddać rzut, to bronił go Cyril Dumoulin. Po 14. minutach Nafciarze przegrywali 2:9. Gorzej już chyba być nie mogło, więc zaczęło być nieco lepiej, choć dwuminutowe wykluczenia nie pozwalały im zbliżyć się do HBC na mniej niż pięć bramek (7:12 w 19. min.). Wśród Francuzów wyróżniał się Senjamin Burić. Bośniak kilka razy ogrywał obrońców jak dzieci.

Po 20. minutach skuteczność w ataku Wisły wynosiła niecałe 40 procent, a Nantes prawie 90. W tej nędzy kilka razy z dobrej strony pokazał się ex-puławianin Przemysław Krajewski. Irytujący był za to Jose Guilherme de Toledo, który oddawał mnóstwo mnóstwo wariackich rzutów, z których tylko kilka znalazło drogę do bramki. Dla gospodarzy nawet gra w osłabieniu nie stanowiła problemu, wyrywali ją. Strata sześciu bramek do przerwy była dla płocczan stosunkowo niskim wymiarem kary.

Po rozmowie w szatni z trenerem Piotrem Przybeckim jego zawodnicy ruszyli do odrabiania strat. Marcin Wichary, który jeszcze w pierwszej połowie zmienił Adama Borbelya, z każdą minutą bronił coraz lepiej. W 34. minucie po rzucie do pustej bramki Nemanji Obradovicia było już tylko 18:16 dla Nantes. "Wichura" odbijał kolejne rzuty, skuteczność 43 procent mówi wiele. Niestety za chwilę wróciły stare błędy Nafciarzy - straty, niecelne rzuty i teraz cztery bramki z rzędu rzucili rywale.

Gra znowu była pod pełną kontrolą mistrzów Francji. Do tego doszło kilka kontrowersyjnych decyzji arbitrów z Litwy, byli dziwnie łagodni dla gospodarzy, a przyjezdnych karali bardzo skrupulatnie. Na 10 minut przed końcem nadzieje na wygraną Orlen Wisły odżyły. Michał Daszek rzutem z ostrego kąta doprowadził do wyniku 23:26. Do walki poderwał się też Gilberto Duarte i starta zmalała do dwóch trafień.

Mimo ambitnej walki do ostatniej syreny starty nie udało się jednak odrobić i mecz zakończył się identycznym wynikiem jak przed trzema tygodniami w Płocku. Nantes w wygranej nie przeszkodziła nawet rekordowo duża liczba strat - siedemnaście! Polska drużyna miała ich tylko sześć.

Liga Mistrzów, grupa A:

HBC Nantes - Orlen Wisła Płock 32:30 (18:12) Nantes

: Dumoulin - Claire 2, Gurbindo 4, Balaguer 4, Klein 1, Tournat 5, Burić 7, Faluvegi 3, Łazarow 3, Saurina 2, Lagarde, Feliho, Pechmalbec, Matulić 1 Karne: 1/1 Kary: 4 min. (Lagarde i Faluvegi - 2 min.)

Orlen Wisła: Borbley, Wichary, Morawski - Ivić 2, Mihić 3, Duarte 5, Obradović 3, M. Gębala, Ghionea 1, Racotea 1, Daszek 4, Krajewski 4, De Toledo 3, Źabić 3,  Tarabochia 1 Karne: 1/1 Kary: 10 min. (Obradović i de Toledo - po 4 min., Morawski - 2 min.)

ZOBACZ WIDEO: 9-letni Polak podbija świat skoków narciarskich. W Europie nie ma sobie równych!

Źródło artykułu:
Czy Orlen Wisła zdoła wygrać mecz do końca fazy grupowej LM?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (34)
avatar
EQ Iskra
26.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nawiązując do tej rozbudowanej rozmowy dot. trenera Przybeckiego. Uważam ,że Płock ma obecnie zawodników, którzy powinni grać lepiej. Nie jest to najwyższa półka, ale mimo wszystko na tyle wyso Czytaj całość
z Tumskiego Wzgórza
26.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Skład niby wygląda blado, ale popatrzmy na to z innej strony: Bramkarze- Borbely- szeroka kadra Węgier, Loczek- szeroka kadra Polski, Wichura- wiadomo, mnóstwo doświadczenia Skrzydła- Krajek z Czytaj całość
avatar
Grzymisław
26.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejna piękna porażka po walce. Nudne to, no ale zawsze jest nadzieja, dopóki nie przegrywają wysoko. W teorii to położyli decydujący mecz u siebie remisując ze Szwedami. Przegrać dwiema z tak Czytaj całość
szurszacz
25.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
sraksiu 102 - gdzie jesteś??  
avatar
ck
25.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A Rudy udaje, że był we Francji czy dostał takiego liścia, że jeszcze się nie podniósł:):):)