Islandczyk to jeden z najlepszych skrzydłowych ostatniej dekady. Występował w Barcelonie, THW Kiel, AG Kopenhaga. Najwięcej sezonów spędził w Mannheim (2008-2011 oraz od 2016 roku). W karierze klubowej wygrał wszystkie najważniejsze trofea - dwukrotnie mistrzostwo Niemiec, z Barceloną świętował tytuł najlepszej drużyny Europy. Był królem strzelców mistrzostw świata 2007, z kolegami z kadry sięgnął po srebro olimpijskie w 2008 roku, dwa lata później dołożył do kolekcji brąz mistrzostw Europy.
Pomimo 38 lat, Sigurdssonowi nie znudziła się piłka ręczna. Z Rhein-Neckar walczy o drugie z rzędu mistrzostwo Niemiec. Jest drugim strzelcem zespołu, choć pauzował przez pierwsze kolejki.
- Czuję się bardzo dobre w Mannheim, więc nie było powodu, aby dokonać zmian, zwłaszcza, że gram z Lwami o tytuł - wyjaśnił.
Decyzja Sigurdssona oznacza, że Rhein-Neckar mają zabezpieczone skrzydła do 2019 roku. Do tego czasu obowiązują umowy Islandczyka oraz Bogdana Radivojevicia, co najmniej rok dłużej w Mannheim będą występować Patrick Groetzki i Jerry Tollbring.
ZOBACZ WIDEO: Co się stało z Vive Kielce? "Ten zespół miał grać fantastycznie"