4 Nations Cup: zrewanżować się Białorusi

Newspix / TADEUSZ SKWIOT / Arkadiusz Moryto w akcji rzutowej
Newspix / TADEUSZ SKWIOT / Arkadiusz Moryto w akcji rzutowej

W piątek, 29 grudnia reprezentacja Polski rozegra ostatni w tym roku kalendarzowym mecz międzynarodowy. W finale turnieju 4 Nations Cup zagramy z Białorusią, z którą w ciągu ostatnich miesięcy nie udało nam się zwyciężyć.

Czwartkowe półfinały nie zakończyły się niespodziankami i drużyny z Europy okazały się lepsze od gości z Azji. Najpierw Białoruś pokonała w Ergo Arenie Japonię 31:27, a następnie Polska wygrała z Bahrajnem 26:18, pokazując szczególnie w drugiej połowie znakomity kunszt w defensywie.

W piątek rywalizacja rozpocznie się już o godzinie 16:00 meczem pomiędzy zespołami z Azji. Przygotowująca się do igrzysk olimpijskich w Tokio Japonia wydaje się być faworytem szczególnie, że kilkakrotnie w czwartek postraszyła Białoruś. W zespole z Kraju Kwitnącej Wiśni doskonale spisali się młodzi - 22-letni Shinnosuke Tokuda oraz 4 lata młodszy Adam Yuki Baig. Na obu należy zwrócić szczególną uwagę.

Polskich kibiców najbardziej interesuje jednak to, co zdarzy się 2,5 godziny później. W tym roku naszym reprezentantom nie wychodziły najlepiej mecze przeciwko Białorusi. W eliminacjach do mistrzostw Europy przegraliśmy 4 maja w Mińsku aż 23:32, by w rewanżu zremisować 27:27. Właśnie nasi wschodni sąsiedzi wygrali grupę eliminacyjną i wraz z Serbami awansowali na turniej mistrzowski kosztem Polski oraz Rumunii.

W Gdańsku wysoką formę pokazał w czwartek Władisław Kulesz i wydaje się, że na dwumetrowego zawodnika SKA Mińsk należy uważać najbardziej. Jurij Szewcow do Gdańska zabrał też m.in. byłego obrotowego Azotów Puławy - Aliaksandra Titowa, czy też Artsioma Karaleka, który w 2018 roku dołączy do PGE VIVE Kielce.

Po dobrym spotkaniu z Bahrajnem, drużynę Piotra Przybeckiego czeka więc dużo trudniejsze wyzwanie, co z pewnością może zaprocentować w kontekście walki o awans na mistrzostwa świata w 2019 roku. Młoda kadra, której dodatkowo nie opuszczają kontuzje może skorzystać na każdych, nawet najmniejszych sukcesach w walce o odbicie się od dna i nawiązanie do sukcesów jej poprzedników.

Mecz o 3. miejsce: Japonia - Bahrajn - 29.12.2017, godz. 16:00

Mecz o 1. miejsce: Białoruś- Polska - 29.12.2017, godz. 18:30

ZOBACZ WIDEO: Znakomity rok dla polskiej lekkoatletyki. "To wynik bez precedensu"

Komentarze (2)
avatar
handball Wybrzeże
29.12.2017
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Jezeli zagramy tak jak wczoraj to jestesmy bez szans, a przegrana mniej niz dycha bedzie sukcesem! Juz dawno sie tak nie wynudzilem na meczu, a kilka zachowan w trakcie meczu godzilo w godnosc Czytaj całość
avatar
Mariusz7
29.12.2017
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Jeśli dziś zagramy tak 'byle jako' szczególnie w powrocie do obrony to sam Karalek z 15 bramek rzuci, z czego 10 ze szybkich wznowień. Z drugiej strony nie byłoby to takie złe, bo pokazałoby co Czytaj całość