Czwartkowe półfinały nie zakończyły się niespodziankami i drużyny z Europy okazały się lepsze od gości z Azji. Najpierw Białoruś pokonała w Ergo Arenie Japonię 31:27, a następnie Polska wygrała z Bahrajnem 26:18, pokazując szczególnie w drugiej połowie znakomity kunszt w defensywie.
W piątek rywalizacja rozpocznie się już o godzinie 16:00 meczem pomiędzy zespołami z Azji. Przygotowująca się do igrzysk olimpijskich w Tokio Japonia wydaje się być faworytem szczególnie, że kilkakrotnie w czwartek postraszyła Białoruś. W zespole z Kraju Kwitnącej Wiśni doskonale spisali się młodzi - 22-letni Shinnosuke Tokuda oraz 4 lata młodszy Adam Yuki Baig. Na obu należy zwrócić szczególną uwagę.
Polskich kibiców najbardziej interesuje jednak to, co zdarzy się 2,5 godziny później. W tym roku naszym reprezentantom nie wychodziły najlepiej mecze przeciwko Białorusi. W eliminacjach do mistrzostw Europy przegraliśmy 4 maja w Mińsku aż 23:32, by w rewanżu zremisować 27:27. Właśnie nasi wschodni sąsiedzi wygrali grupę eliminacyjną i wraz z Serbami awansowali na turniej mistrzowski kosztem Polski oraz Rumunii.
W Gdańsku wysoką formę pokazał w czwartek Władisław Kulesz i wydaje się, że na dwumetrowego zawodnika SKA Mińsk należy uważać najbardziej. Jurij Szewcow do Gdańska zabrał też m.in. byłego obrotowego Azotów Puławy - Aliaksandra Titowa, czy też Artsioma Karaleka, który w 2018 roku dołączy do PGE VIVE Kielce.
Po dobrym spotkaniu z Bahrajnem, drużynę Piotra Przybeckiego czeka więc dużo trudniejsze wyzwanie, co z pewnością może zaprocentować w kontekście walki o awans na mistrzostwa świata w 2019 roku. Młoda kadra, której dodatkowo nie opuszczają kontuzje może skorzystać na każdych, nawet najmniejszych sukcesach w walce o odbicie się od dna i nawiązanie do sukcesów jej poprzedników.
Mecz o 3. miejsce: Japonia - Bahrajn - 29.12.2017, godz. 16:00
Mecz o 1. miejsce: Białoruś- Polska - 29.12.2017, godz. 18:30
ZOBACZ WIDEO: Znakomity rok dla polskiej lekkoatletyki. "To wynik bez precedensu"