Chorwaci, gospodarze rozpoczynających się za tydzień mistrzostw Europy, przegrywali tylko 0:1 tuż po rozpoczęciu gry. Później zdecydowanie wzięli sprawy w swoje ręce. W bramce mnóstwo rzutów odbijał niezawodny Mirko Alilović. Atakiem kierował z kolei bezbłędny w pierwszych minutach Domagoj Duvnjak. Przewaga reprezentacji Chorwacji oscylowała wokół kilku bramek. Mniej widoczny był wtedy Manuel Strlek z PGE VIVE Kielce oraz były gracz mistrza Polski Ivan Cupić, który po kwadransie gry został zmieniony.
W ostatnim dziesięciu minutach gospodarze dostali lekkiej zadyszki i Czarnogórcy odrobili część start. Wówczas dał o sobie znać Strlek, rzucając dwie z rzędu ważne bramki. Alilović obronił karnego. Obrona podopiecznych Lino Cervara znowu stanowiła trudną do przebycia zaporę. Przez niemal 7 minut reprezentacja Czarnogóry nie zdobyła gola. Impas przerwał dopiero skrzydłowy Igor Marković. W tym czasie Chorwaci opanowali sytuację i do przerwy mieli zaliczkę trzech bramek.
Koniecznie trzeba wspomnieć, że już w końcówce pierwszej części gry uaktywnił się golkiper Czarnogórców Nebojsa Simić. Pierwsze minuty po zmianie stron były kontynuacją jego popisów. Cóż z tego skoro jego koledzy z drużyny marnowali kolejne sytuacje w ataku. Bramki ze skrzydła zdobywał za to coraz łatwiej Strlek. Na parkiecie pojawił się też kolejny Chorwat z PGNiG Superligi Marko Mamić (PGE VIVE), ale już w pierwszej akcji zarobił wykluczenie na dwie minuty.
Rywale jego drużyny mozolnie, acz konsekwentnie odrabiali starty. W ostatnim kwadransie gracze z Czarnogóry dwukrotnie mieli szansę wyrównać, ale na ich drodze stawał zmienik Alilovicia w bramce Ivan Pesić. Za to zmiennik Strleka, Zlatko Horvat punktował rywali. Ostatecznie skromną wygraną udało się Chorwatom dowieźć do końca.
ZOBACZ WIDEO Co się stało z Vive Kielce? "Ten zespół miał grać fantastycznie"
Z kolei grupowi rywale Biało-Czerwonych z eliminacji do chorwackiego Euro reprezentacja Serbii oblała kolejny z rzędu sprawdzian formy przed tą imprezą. Po dwóch porażkach rzędu na turnieju w Szwajcarii, tym razem lepsi od podopiecznych trenera okazali się zwycięzcy 4. grupy eliminacyjnej mistrzostw Europy Macedończycy. Hala w Belgradzie, gdzie rozegrano mecz zgromadziła komplet widzów.
W borykającej się z ogromnymi problemami kadrowymi ekipie Serbów pojawili się po raz kolejny gracze z naszej Superligi Darko Djukić (PGE VIVE) i Nemanja Obradović (Orlen Wisła Płock). Obaj nie mieli większego wpływu na dorobek bramkowy swojej ekipy. Kielczanin wpisał się na listę strzelców trzy razy, Nafciarzowi ta sztuka nie udała się w ogóle.
Bohaterem reprezentacji Macedonii był za to doświadczony bramkarz Borko Ristowski. 35-latek zwłaszcza w drugiej połowie skutecznymi interwencjami umożliwił swoim kolegom zwiększenie skromnej przewagi. Wśród nich wyróżniał się zwłaszcza skrzydłowy CSM Bukareszt Gocze Georgiewski, zdobywca ośmiu bramek.
Serbia - Macedonia 29:32 (13:14)
Najwięcej bramek dla Serbii: Petar Djordić 6, Marsenić 5, Darko Djukić 3, (...) Nemanja Obradović 0; dla Macedonii: Gocze Georgiewski 8, Filip Taleski 6, Stojancze Stoiłow 5
Chorwacja - Czarnogóra 25:22 (13:10)
Najwięcej bramek dla Chorwacji: Manuel Strlek 5, Domagoj Duvnjak 4; dla Czarnogóry: Vasko Sevaljević 6, Milos Bożović, Milos Vujović i Stefan Cavor - po 3