ME 2018: popis Francuzów i Szwedów, bezradni Białorusini i Serbowie

PAP/EPA / 	PAP/EPA/FEHIM DEMIR / Na zdjęciu: Luka Karabatic
PAP/EPA / PAP/EPA/FEHIM DEMIR / Na zdjęciu: Luka Karabatic

Reprezentanci Francji i Szwecji bardzo zbliżyli się do półfinału mistrzostw Europy. W poniedziałek Trójkolorowi pokonali Serbów 39:30, a szczypiorniści Trzech Koron taką samą różnicą bramek rozprawili się z Białorusią (29:20).

Zarówno Serbowie, jak i Białorusini będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o swoich drugich spotkaniach w fazie zasadniczej czempionatu Starego Kontynentu. Obie ekipy nie miały nic do powiedzenia w starciach ze swoimi rywalami.

Najpierw lekcję piłki ręcznej dali podopiecznym Jovicy Cvetkovicia reprezentanci Francji. Les Blues nie musieli nawet włączać drugiego biegu - od początku grali spokojnie, konsekwentnie i skutecznie i to wystarczyło, by szybko zbudować przewagę. Serbowie od drugiej minuty pojedynku musieli radzić sobie bez Mijajlo Marsenicia, który został ukarany czerwoną kartkę za atak na twarz Kentina Mahe. Orły szybko przestały odnajdywać się na boisku, a prowadzenie Francuzów rosło. Ostatecznie gracze Didiera Dinarta zwyciężyli 39:30.

Najmniejszych problemów z odniesieniem zwycięstwa nie mieli także Szwedzi. Skandynawowie nie dali szans Białorusinom - nasi zachodni sąsiedzi przez sześćdziesiąt minut zdołali zdobyć tylko dwadzieścia bramek. Świetnie prezentowała się defensywa Trzech Koron, ale prawdziwą gwiazdą starcia był Andreas Palicka. 31-latek odbił aż dwadzieścia piłek, co znaczy, że bronił ze skutecznością pięćdziesięciu procent. Golkiper do szału doprowadzał białoruskich atakujących i robił, co mógł, by wybić im z głów grę w piłkę ręczną.

Prawie mu się to udało - wtedy jednak zegar zasygnalizował koniec pierwszej połowy. Białorusini nie marnowali czasu w szatni, powiedzieli sobie kilka zdań do słuchu i na parkiet wyszli z zupełnie zmienionym nastawieniem. Bardzo szybko rzucili się do ataku i udało im się zmniejszyć prowadzenie rywali do dwóch trafień. To było jednak na tyle ich starań - Szwedzi zaczęli trafiać seriami, ich przewaga systematycznie rosła i po kilku minutach było wiadomo, że nie wypuszczą już zwycięstwa z rąk.

Wygrana sprawiła, że Skandynawowie awansowali na drugie miejsce w grupie. W ostatnim spotkaniu fazy zasadniczej czeka ich niezwykle ważny mecz z Norwegami.

ME 2018, faza zasadnicza: 

Serbia - Francja 30:39 (12:19) => RELACJA
Najwięcej bramek: dla Serbii - Zelenović 7, Nenadić 6, Jovanović, Ilić, Beljanski - po 4; dla Francji - L. Karabatić, Caucheteux - po 7, Mahe, N. Karabatić - po 4

Szwecja - Białoruś 29:20 (16:11) => RELACJA
Najwięcej bramek: dla Szwecji - Wanne, Lagergren - po 4, Gottfridsson, Nielsen, Jakobsson - po 3; dla Białorusi - Karalek, Kulesz - po 4, Rutenka, Gajduczenko - po 3

#DrużynaMZRPBramkiPunkty
1. Francja 5 5 0 0 156:130 10
2. Szwecja 5 3 0 2 136:127 6
3. Chorwacja 5 3 0 2 147:138 6
4. Norwegia 5 3 0 2 152:144 6
5. Białoruś 5 1 0 4 128:146 2
6. Serbia 5 0 0 5 131:165 0

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Tomasz Wiśniewski to za mało. Azoty rozstrzelały Stal

Źródło artykułu: