PGNiG Superliga kobiet: Energa AZS Koszalin ograła czerwoną latarnię i jest w grze o podium

WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Romana Roszak
WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Romana Roszak

W 20. kolejce PGNiG Superligi kobiet Energa AZS Koszalin ograła we własnej hali UKS PCM Kościerzynę 37:30. Triumf nad ostatnim zespołem w tabeli sprawił, że akademiczki wciąż poważnie liczą się w grze o "trójkę" na koniec rundy zasadniczej.

Spotkania dla faworyzowanych zespołów z tymi z dolnej części tabeli bywają zdradliwe i czasem kończą się niespodziewanie. Koszalinianki nie mogły pozwolić sobie na jakąkolwiek tego typu sytuację. Tym bardziej, jeśli marzy im się walka o medal w sezonie 2017/2018.

Miejscowe zawodniczki znakomicie weszły w mecz przeciwko zamykającemu stawkę UKS-owi PCM. Pobiegała sobie głównie Paulina Tracz, która nieźle wywiązywała się z zadania, jakim w tamtym czasie było kończenie kontr. Kiedy zaś nieco lepiej celownik ustawiła Romana Roszak, stan mecz brzmiał już 6:1. Zanosiło się na pogrom. Pierwszy kwadrans zdawał się przemawiać ku takiej właśnie teorii.

W 18. minucie kościerzynianki udowodniły, że przedwcześnie broniły nie złożyły. Przyjezdne pokazały, że i one potrafią wykorzystywać nadarzające się kontry. Po bramce Julii Siudy zrobiło się już tylko 11:9. Kibice w Koszalinie trochę nie dowierzali boiskowym wydarzeniom. Szybko jednak zostali z tego stanu wyprowadzeni. Wystarczyły raptem 4 minuty, by dystans znów wynosił 6 "oczek". Anita Unijat zareagowała w końcówce, kiedy jej zespół musiał grać w osłabieniu. Na przerwę oba zespoły zeszły przy stanie 18:15, co zwiastowało pewne emocje.

15 minut na ochłodzenie głów wystarczyło, by gospodynie ponownie wzięły się solidnie do pracy. Lepsza postawa w obronie sprawiała, że UKS PCM niewiele mógł zdziałać. Przez kwadrans po zmianie stron koszalinianki straciły tylko 4 bramki (29:19). Wysoki wynik uspokoił miejscowe. Sygnał do odrabiania strat dała wówczas Agnieszka Białek. Pięć celnych rzutów gości w cztery minuty mogły zrobić wrażenie. Losu spotkania jednak nie odwróciły. Pewne trzy "oczka" zostały w Koszalinie. Energa AZS zrównała się punktami z elblążankami i do drugiego Zagłębia traci jedynie 3.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: afera na igrzyskach. Wszystko nagrały kamery

Energa AZS Koszalin - UKS PCM Kościerzyna 37:30 (18:15)

Energa AZS: Kowalczyk, Sach - Grobelska 4, Protsenko 3, Michałów 3, Mazurek 2, Budnicka 1, Tracz 5, Roszak 12, Kaczanowska, Lalewicz 2, Urbaniak 2, Rycharska 3
Karne: 4/4
Kary: 14 min. (Budnicka, Kaczanowska - 4 min., Protsenko, Roszak, Rycharska - 2 min.)

UKS PCM: Brzezińska-Recław, Liskowska, Kordonowska-Lupa - Mokrzka 5, Sus 1, Ziółkowska 6, Białek 6, Hartman 1, Siuda 1, Rogożeńska 2, Wójck 1, Fesdorf 3, Krajewska 4
Karne: 3/5
Kary: 6 min. (Sus, Białek, Wójcik - 2 min.)

Sędziowie: D. Mroczkowski, J. Mroczkowski (obaj z Sierpca)
Widzów: 800

Źródło artykułu: