Szwedzi dostali się do tego etapu rozgrywek
po raz pierwszy. Dodać trzeba, że kosztem Orlen Wisły Płock, którą wyprzedzili rzutem na taśmę o jeden punkt. Szóste miejsce w tabeli grupy A, a tym samym awans, zapewniła im wyjazdowa wygrana z trzecim pretendentem do gry w TOP 16, RK PPD Zagrzeb 27:24.
Tymczasem Flensburg-Handewitt to starzy wyjadacze tej fazy rozgrywek. Wicemistrzowie Niemiec grając w grupie B razem z PGE VIVE Kielce, zajęli w niej trzecie miejsce, tuż za plecami Telekomu Veszprem. Obie ekipy zgromadziły po 18 punktów.
Od początku meczu spotkania zdobywanie bramek obu drużynom przychodziło z trudem. Po 7. minutach wynik brzmiał 1:3. Starta IFK mogła być większa, ale kilka razy obronną ręką wychodził ich bramkarz Richard Kappelin. Faworyci z Niemiec wciąż mieli nieznaczną przewagę. W ich szeregach dobrze spisywał się golkiper ze... Szwecji, Mattias Andersson. I oni mieli jednak swoje problemy, które gospodarze skrzętnie wykorzystali, doprowadzając w 21. minucie do remisu 9:9.
Te problemy to głównie drugie wykluczenie dla Jima Gottfridssona i uraz bramkostrzelnego Holgera Glandorfa. Po stronie IFK nie próżnował za to Olafur Andres Gudmundsson. 1,5 minuty przed przerwą gospodarze grając w przewadze wyszli na prowadzenie 12:11. Nie oddali go już rywalom mimo ich ogromnych wysiłków. Liderem Flensburga był do przerwy szwedzki skrzydłowy Hampus Wanne, zdobywca czterech bramek.
Drugie trzydzieści minut rozpoczęło się od wyrównanej gry. Co ważne w ekipie gości znów mógł zagrać Glandorf. W 44. minucie wynik brzmiał 16:16 i każde rozstrzygnięcie było możliwe. Wtedy jednak szala wygranej zaczęła się przechylać na stronę wicemistrzów Niemiec. Wanne, wykorzystując starty przeciwników kończył kolejne kontry, a w bramce wciąż skuteczny był Andersson. Osiem minut przed końcem Flensburg odskoczył w końcu na trzy trafienia.
Z każdą kolejną stawało się jasne, że przyjezdni tego meczu już nie przegrają. Przewaga nie była jednak ostatecznie tak okazała, choć nasi zachodni sąsiedzi walczyli o nią do ostatniego gwizdka sędziów. 4 sekundy przed końcem ich trener Maik Machulla poprosił o czas. Ustawioną wtedy ostatnią akcję, bramką zakończył Simon Jeppsson. Skończyło się więc różnicą czterech bramek. Faworytem do awansu przed środowym rewanżem u siebie są gracze z Flensburga.
Liga Mistrzów, 1/8 finału, 1. mecz:
IFK Kristianstad - SG Flensburg-Handewitt 22:26 (12:11)
Najwięcej bramek dla IFK: Albin Lagergren 6, Stig Nilsen 5, Tim D. Soerensen 3; dla Flensburga: Hampus Wanne 8, Jim Gottfridsson 5, Rasmus Lange Schmidt 4