Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

El. ME 2018: Węgierki i Rumunki odgryzły się rywalkom. Norwegia przypieczętowała awans

W niedzielę aż szesnaście zespołów walczyło o punkty potrzebne do awansu do ME 2018. W najciekawszych meczach dnia Rumunia zrewanżowała się Rosji, a Węgry pokonały na wyjeździe Holandię.

Małgorzata Boluk
Małgorzata Boluk
Stine Oftedal (Norwegia) Materiały prasowe / IHF / Na zdjęciu: Stine Oftedal (Norwegia)
Nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy - chciałoby się powiedzieć po meczu Norweżek z Chorwacją. Ekipa z Bałkanów wystartowała w niedzielę z wysokiego C i błyskawicznie odskoczyła rywalkom na cztery bramki, ale w ostatnim kwadransie nie wytrzymała tempa, jakie narzuciły im aktualne mistrzynie. W grupie pierwszej walczyły także Ukrainki i Szwajcarki. Nasze wschodnie sąsiadki nie wykorzystały atutu własnego boiska i poniosły w Kijowie minimalną porażkę.

Wyspy Owcze marzenia o EHF EURO muszą przełożyć na później. Macedonia dopisała do swojego konta dwa "oczka" i wciąż liczy się w grze o przepustkę na ME 2018. Tak samo jak Turczynki, które nie powtórzyły w ostatni dzień weekendu błędów z poprzedniego, zakończonego podziałem punktów spotkania z Litwą. Z dziennikarskiego obowiązku należy zaznaczyć, że szanse na wyjście z grupy wyżej wymienionych zespołów są raczej tylko matematyczne, gdyż w ostatnich dwóch kolejkach mają trudnych przeciwników.

Na tę chwilę wydaje się, że grupy numer 4 na prestiżową imprezę we Francji awansują aż trzy drużyny - Rumunia, Austria i Rosja. W stawce przewodzi aktualnie team, w którym gra ceniona na całym świecie Cristina Neagu. Rumunki objęły prowadzenie po udanym rewanżu na Sbornej.

Białorusinki nie zostawiły na Kosowiankach suchej nitki i dzięki koncertowej grze w ataku jako pierwsze przekroczyły w tegorocznych eliminacjach "czterdziestkę", pobijając tym samym ustanowiony przez Polki rekord zdobytych bramek. Trzy trafienia zaliczyła rozgrywająca lubelskiego klubu, Walentyna Niesciaruk. Zdecydowanie więcej emocji dostarczyła rywalizacja w Eindhoven, gdzie Węgierki odgryzły się podopiecznym Helle Thomsen za porażkę przed własną publicznością. Pojedynek obejrzało na żywo aż sześć tysięcy osób.

Niedzielne mecze eliminacji do ME piłkarek ręcznych:

Grupa 1

Norwegia - Chorwacja 33:27 (13:12)
Najwięcej bramek: dla Norwegii - Amanda Kurtović 7, Heidi Loke 6; dla Chorwacji - Stela Posavec 5

Ukraina - Szwajcaria 21:22 (9:9)
Najwięcej bramek: dla Ukrainy - Wiktoria Borszczenko 10; dla Szwajcarii - Daphne Gautschi, Xenia Hodel i Jennifer Murer 5

Grupa 3

Macedonia - Wyspy Owcze 28:24 (14:8)
Najwięcej bramek: dla Macedonii - Jovana Sazdovska 7, Elena Gjeorgjievska 6; dla Wysp Owczych - Durita Christophersen Jojić, Liljan Djurhuus i Kristianna Henneberg Joensen 5

Grupa 4

Rumunia - Rosja 26:25 (15:12)
Najwięcej bramek: dla Rumunii - Eliza Buceschi 6; dla Rosji - Polina Kuznetsova i Polina Vedekhina 5

Grupa 5

Słowenia - Islandia 28:18 (15:10)
Najwięcej bramek: dla Słowenii - Ana Gros 7; dla Islandii - Birna Haraldsdottir 4

Grupa 6

Turcja - Litwa 30:24 (15:10)
Najwięcej bramek: dla Turcji - Asli Iskit 9, Yasemin Sahin Tekin 8; dla Litwy - Marija Gedroit i Roberta Ivanauskaite 8

Grupa 7

Białoruś - Kosowo 41:18 (21:9)
Najwięcej bramek: dla Białorusi - Natalia Kotsina 10; dla Kosowa - Leonora Demaj 7

Holandia - Węgry 22:23 (12:12)
Najwięcej bramek: dla Holandii - Lois Abbingh 8, Cornelia Nycke Groot 6; dla Węgier - Aniko Kovacsics 6, Noemi Hafra 5

-------> TABELE

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Andrian Kondratiuk to za mało. Wybrzeże Gdańsk poległo w Płocku


Bilety na MŚ 2023 do kupienia za pośrednictwem Eventim!
Czy Polki zagrają na ME 2018 we Francji?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Ręczną na Facebooku
Zgłoś błąd
inf. własna
Komentarze (1)
  • Grieg Zgłoś komentarz
    Na początek smutna konstatacja: w dwumeczach rozegranych pomiędzy faworytkami do awansu najmniej wyrównana była nasza rywalizacja z Czarnogórą (bilans -15). Nawet skazane na pożarcie
    Czytaj całość
    Chorwatki dość ambitnie postawiły się Norweżkom na ich parkiecie i długo utrzymywały wynik na styku (ich końcowy bilans z tego dwumeczu to -13). Grupa 1 – Norweżki oczywiście przypieczętowały awans, za to Szwajcarki znów zadziwiły i na wyjeździe po zaciętym meczu ponownie ograły Ukrainki. W ciągu kilku dni z outsiderek grupy wyrosły na poważne kandydatki do awansu (historycznego, bo wcześniej nigdy nie grały na wielkich imprezach) i mogą zapewnić go sobie już w przedostatnim meczu, jeśli pokonają u siebie Chorwatki. Bardzo możliwe, że ta metamorfoza to zasługa nowego selekcjonera (od lutego jest nim Martin Albertsen z Bietigheim). Jeśli Chorwatki wygrają ze Szwajcarkami także w rewanżu, przedłużą nadzieję nie tylko sobie, ale i Ukrainkom, które w sumie mają najgorszą sytuację. O urwaniu punktów Norweżkom u siebie trudno marzyć, więc muszą znowu ograć Chorwatki, tym razem na wyjeździe, a wtedy o tym, kto awansuje, może ostatecznie zadecydować mała tabelka. Grupa 3 – Cztery ostatnie mecze będą pewnie już tylko formalnością, nawet jeśli matematycznie Macedonki mogą jeszcze włączyć się do walki o awans z 3. miejsca, jeśli pokonają u siebie Szwedki. Serbki prawie na pewno wygrają grupę – podobnie jak Czarnogórki występują po raz pierwszy od dłuższego czasu w optymalnym składzie po powrocie kilku zawodniczek (z Lekić i Tomašević na czele). Grupa 4 – Rumunki zrewanżowały się Rosjankom i chociaż mają gorszy bilans dwumeczu, mogą wygrać grupę, jeśli w przedostatnim meczu przywiozą chociaż punkt z Austrii. Ta ostatnia też ma o co walczyć, bo każdy punkt zdobyty na przełomie maja i czerwca (ostatni mecz z Rosją na wyjeździe) może być na wagę awansu przynajmniej z trzeciego miejsca. Grupa 5 – Dunki nie muszą już martwić się o awans, za to dużo może się wydarzyć za ich plecami. Niekompletna zdobycz punktowa w dwumeczu z Islandkami wcale nie musi odbić się Słowenkom czkawką, jeśli w ostatnim meczu ograją Czeszki na wyjeździe lub kilka dni wcześniej urwą punkty Dunkom u siebie. Nad Czeszkami mają tę przewagę, że mogą jeszcze liczyć na awans z trzeciego miejsca, podczas gdy Luzumova i jej koleżanki mogą zakwalifikować się tylko z drugiego (jeśli przegrają rewanż ze Słowenkami, 1 punkt za jesienny remis będzie niewystarczającą zaliczką w korespondencyjnej rywalizacji pomiędzy zespołami z trzecich miejsc). Grupa 6 – Niemki w dwumeczu mają lepszy bilans od Hiszpanek, ale jesienny remis z Litwinkami chyba jednak odbije im się czkawką w tym sensie, że to nie one wygrają grupę. Litwinki spadły na ostatnie miejsce, ale matematycznie wciąż mogą awansować na trzecie i stamtąd nawet zakwalifikować się na ME, o ile wygrają z Niemkami u siebie (mało prawdopodobne, skoro najwyraźniej Groener już zdążył tchnąć w odmłodzoną kadrę nowego ducha) i nie przegrają z Hiszpankami zbyt wysoko. Grupa 7 – Chyba największa niespodzianka w tej kolejce, bo wydawało się, że Oranje przypieczętują awans. Skoro Węgierki w Eindhoven rzuciły więcej bramek niż Holenderki w Gyor, ta wygrana jest dla nich podwójnie bezcenna, bo nie tylko niemal gwarantuje im obecność na grudniowej imprezie we Francji, ale i ustawia w znakomitej sytuacji przed losowaniem grup ME (jeśli Węgierki wyjdą z pierwszego miejsca, powinny przejąć rozstawienie Holenderek i zająć ich miejsce w pierwszym koszyku!). Reasumując – w większości grup sytuacja jest klarowna, przede wszystkim nie wiadomo, kto jeszcze awansuje z grup 1 i 5 obok Norwegii i Danii, no i komu uda się zakwalifikować z trzeciego miejsca (na razie wygląda na to, że będzie to zespół z grupy 1, 4 lub 5).
    Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
    ×
    Sport na ×